Film w podobny strasznie( i to jest straszne właśnie) do ,,Przesłuchania" z 1982 roku. Ja natomiast pozwolę sobie dodać do kompletu ,,Krótki film o zabijaniu" z 1987 r. i osobę Mirosława Baki.
Ciężko porównywać aktorów, ale oglądając ,,Autsajdera" w kinie nie mogłem oprzeć się wrażeniu iż istnieje podobieństwo w technice gry pomiędzy oboma panami. Możliwe że przesadzam - Baka grał znacznie głębiej swoją rolę, można było wręcz poczuć ciężar Jego sumienia, tak dobrze to było pokazane( wybitnie uniwersalny obraz, dociera do każdego człowieka) ; ale tak to odebrałem.
W każdym razie Łukasz Sikora wyrabia się jako aktor, mam nadzieję że nie zepsują go jakieś ,,produkcje".
A co Wy o tym sądzicie? Poprzeczka po przeciwnej stronie szalki jest wysoko - Janda, Baka - , ale czy Waszym zdaniem można porównać aktora lub innych aktorów młodego pokolenia w kontekście ról pokolenia naszych ojców? Tematyka zaczyna się pokrywać, jest więc wspólny mianownik tych porównań.
No i, co sądzicie o Łukaszu Sikorze? Czy to jest aktor na miarę bohaterów filmowych manifestów poprzednich pokoleń, czy też po prostu trafił na swoją rolę... a może wcale nie? Co myślicie na Jego temat?
Pozdrawiam