Wydaje mi się, że jednak nominacja mu się należała (nie umniejszając jego koledze z planu M. Shannonowi, który też spisał się świetnie). W moim odczuciu brak nominacji może wynikać z samego charakteru roli (postać była obleśna, powodująca obrzydzenie, no naprawdę dawno nie oglądałam czegoś takiego) i dla akademii lepiej i bardziej gładko było dać te nominacje komuś innemu. Wiem, że zdarzały się już sytuacje, że skrajnie negatywne postacie też były nagradzane ale tutaj mamy do czynienia ze złem w samym sobie (no Lecter to już przynajmniej był inteligentny i czarujący w jakiś sposób ;))
Też się z Tobą zgadzam. Tym bardziej, że biedny Aaron oglądał dokumenty o psycholach, trudno było mu się "przestawić" do normalności, że tak to ujmę :/
Widać, że nie zbudował swojej postaci "po łebkach" tylko naprawdę się w nią wczuł. Nie będę jeszcze wyrokować czy zasługiwał na wygraną (nie obejrzałam jeszcze wszystkich innych nominowanych), ale naprawdę byłam pod wrażeniem jego gry.