Z jednego ze zdjęć cała obsada łącznie wygląda jak jakieś jedno wielkie nieporozumienie: mamy reżyserkę przebraną jak na zjazd UFO, luzacką kobitkę w dżinsach i bluzce, facetów w graniakach, kobiety w sukniach wieczorowych i sukienkach jak na jakiś luźny afterek. Nie potrafią do okazji się ubrać, serio. Jako obsada, to powinni się dogadać może: hej, wiecie jak my dzisiaj przychodzimy, no tego na luza czy coś wkładam poważniejszego ...