Nie wiem, czy ktoś już wcześniej na to zwrócił uwagę, ale ja twierdzę, jak w temacie, że 10 to stanowczo za słaba ocena dla tak nieziemskiego aktora jak pan Alan Rickman. Odkąd go zobaczyłam w komedii "To właśnie miłość" i w filmach o Harrym Potterze, czułam, że należy do tych aktorów, dla których ta ocena jest za słaba. Ja to grono aktorów nazywam "pokoleniem cudów", bo nawet z epizodycznej czy drugoplanowej roli, nie tylko z pierwszoplanowej czy głównej, potrafili bądź potrafią uczynić perełki. Za te wszystkie role, jakie zagrał, powinien od użytkowników Filmwebu dostać więcej niż tę marną "dyszkę".