Prawda jest taka, że większość ludzi gdy usłyszy " Alan Rickman " nie wiedziała by kto to jest. Przed jego śmiercia gadałam zwieloma znajomymi to nikt nie wiedział. Jak powiedziałam kilka filmów z nim to oczywiście Harry Potter i na tym się kończyło. Następną ( dla mnie głupotą ) jest to, że był jakoś w top 20 filmweb ale nie w pierwszej piątce. Po śmierci nagle najlepszy, pierwsze miejsce, fenomen . Nie krytykuje, aktor wielki, ale przykre jest to, że najwięcej popularości zaraz po HP dała mu śmierć. Na wypadek napisze: gdyby była dyskusja to proszę to kulturę.
Przepis na #1 na Filmwebie:
1. Zagraj w mainstreamowej serii filmów dla małolatów;
2. Umrzyj.
Sukces gwarantowany.
A tak w ogóle to te rankingi są teraz tak absurdalne, zmieniają się jak w kalejdoskopie. Kiedyś Pacino był długo na 1. miejscu, teraz wyekspediowany hen daleko na 8. Potem gdy wychodziły "Hobitty" do top5 trafiali aktorzy jednej roli - McKellen, Freeman, Serkis. A teraz nr 1 to Rickman, aktor dobry, ale na pewno nie z pierwszego szeregu, który w na glorię i chwałę zapracował sobie głównie nagłym umarciem.
Mc Kellen i Freeman zasługują na swoje miejsca., nie tylko z hobbita. Jednak denerwuje mnie to, że aktor co ma z 30k głosów zostaje wyparty przez jakiegoś Polskiego aktora co ma z 1k ranking już upada i jest bardzo źle.
Ten ranking to i tak plebiscyt popularności i trendów głównie, a nie gry aktorskiej niestety. Także jeśli dostanie się do niego ktoś mniej popularny, z mniejszą ilością głosów, ale niczym nie ustępujący czołówce, to według mnie tylko lepiej. Mnie bardziej drażnią właśnie wysokie miejsca "sezonowców" jak Rickman.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
