Prawdziwy zabójca w polu karnym. Niezwykle skuteczny i dość silny fizycznie. Do dziś się zastanawiam jak Anglia nie zdobyła z nim przynajmniej ME a on sam zostałby królem strzelców...
A szkoda. To był dobry i bardzo twardy piłkarz. Trochę był nerwowy, ale miał niezłe kopyto. Prawie cała kariera mu upłynęła w Newcastle United. Pamiętam go jeszcze w Blackburn, gdy grał przeciwko Legii Warszawa w Lidze Mistrzów.
Obok Batistuty i Kluiverta (wg mnie) najlepszy napastnik na świecie. Wiek jednak robi swoje i niestety Alan strzela już mniej bramek ale i tak ciągnie drużyne Srok. Jest on poprostu genialnym zawodnikiem, wiele może nauczyć jeszcze młodych zawodników.