Desplat po raz kolejny wywiązał się ze swojego zadania po mistrzowsku. "River" - przepiękna kompozycja. Również "Childhood" pozostaje na długo w pamięci. Żeby komponować w takim stylu, to trzeba mieć naprawdę ogromny talent i wielką wrażliwość muzyczną. Szkoda, że za "The Tree of Life" nie zdobędzie Oskara.
Dlaczego myślisz że nie zdobędzie ? Moim zdaniem ten utwór http://www.youtube.com/watch?v=4mlVcJdJtQQ&feature=player_embedded#at=65 zasługuje na niego. Ta muzyka to cudo ! Jedna z najlepszych ścieżek filmowych jakie w życiu słyszałem.
Ale to akurat nie jest Desplat, tylko Patrick Cassidy i jego kompozycja wykorzystana w zwiastunach.
I w tym właśnie problem. W "The Tree of Life" Malick wykorzystał muzykę innych kompozytorów. Lista jest imponująca i długa. Dlatego Desplat nie zdobędzie Oskara za ten film. Akademia Filmowa nie bierze pod uwagę tego typu rozwiązań - ścieżka oryginalna musi dominować w filmie, bo gdy oprócz oryginalnej muzyki w filmie słychać jeszcze inną w dużej ilości, to wówczas ścieżka oryginalna nie zostaje uwzględniona w oskarowej walce.
Francuz ma pecha, bo najczęściej otrzymuje nominacje za wcale nie najlepsze ścieżki. Skandalem wielkim jest całkowite pominięcie jego muzyki z takich filmów jak np. "Ostrożnie, pożądanie" i "Autor widmo". Teraz pewnie otrzyma kolejną nominację, a może nawet i pierwszego Oskara za ostatnią część "Pottera". Niezasłużenie, bo muzyka z "The Tree of Life" jest zdecydowanie bardziej złożona i pod każdym względem lepsza. Ale przepisy są takie, a nie inne.
"The Tree of Life" to wg mnie najpiękniejszy album (nazwę to albumem, bo soundtrackiem w sumie trudno nazwać) Desplata. Prawdziwie piękna płyta.
A co do kryteriów Akademii - oni to robią tak jak im wygodniej i gdy chcą kogoś wykluczyć, to go wykluczają, a jak nie to nie. Jeśli film Malicka będzie miał powodzenie w oscarowych nominacjach, to mogą i nawet Desplatowi absurdalnie dać za ten film nominację.
Ostatnio da się zaobserwować, że Akademia nie przymyka oczu, tylko właśnie od razu krytykuje. Greenwood i "Aż poleje się krew", Mansell i "Czarny ładędź"... Jeżeli Desplat ma zdobyć swojego pierwszego Oskara, to właśnie za "Drzewo życia". Ale nie zanosi się na to. Pewnie dostanie za tego nie zachwycającego w moim odczuciu, ostatniego "Pottera".
Ostatnio może nie, ale Desplata bardzo lubią, więc tym razem mogą. Akademia to straszni krętacze i zawsze znajdą wyjście. Natomiast wg mnie dla "The Tree of Life" stosowniejsza byłaby jakaś nagroda za concept album, a nie Oscar za film, w którym tej muzyki prawie nie ma. :)
Proponuję przesłuchać utwór "Vltava" Bedricha Smetany, to on wykorzystywany jest w filmie.
http://www.youtube.com/watch?v=Wwd51vB7Uow
ani nominacji nie ma, kolejny nieśmieszny żart Akademii, w tym roku świetne soundtracki - Tree of Life, Extremely Loud & Incredibly Close i Ides of March a nominacji żadnej, a w mojej opinii są o niebo lepsze od King's Speech, które takową dostało
Mam podobne zdanie. Lepsze soundtracki, zwłaszcza ten z "Drzewa życia", niemal wybitny, ale cóż począć... Akademia wie swoje.
Mi ostatnio bardzo spodobała się ta muzyczka: http://www.youtube.com/watch?v=QClzGhtHvjE
Fantastyczna kompozycja do fantastycznej sceny
to akurat nie jest muzyka Desplata, pierwszy to Bedřich Smetana - Vltava, a drugi Patrick Cassidy - Funeral March