Ktoś pamięta takie czasy, kiedy w polsatowskich teleturniejach czy programach rozrywkowych istnieli tylko Wojciech Asiński i Andrzej Krucz. Wtedy nie było ani Ibisza, ani żadnej Cichopek, czy Popielewicz oraz Rocka. To były czasy.
oglądało się , owszem :-) Czasy były dlatego milsze, bo byliśmy dziećmi... Fakt, byli na prawdę zabawni a nie pseudo "szałowi" jak Jibisz i Maciej bez nazwiska :) ..a Popielewicz to aż strach pomyśleć ale nie wiem kto to jest :P
Swoją drogą teraz gra w Plebanii sekretarza biskupa, mała rólka ale ciekawa.
Czy sugerujesz, że oceniam tamte czasy jako lepsze (przynajmniej, jeśli nie tylko, pod względem TV) tylko dlatego, że byłem młodszy (czy wręcz byłem dzieckiem - nie mogę powiedzieć tego na pewno, bo nie pamiętam, które to były lata) ? Otóż nie, a poza tym - co może dla niektórych dziwne, wcale nie chciałbym wrócić do tamtych czasów.
Racja. Ibisz z tym swoim szczerzeniem zębów i nieudolnymi próbami robienia z siebie wyluzowanego showmana to istny dramat na dwóch nogach.
Duet Asiński-Krucz to było coś.