Podziwiam jej odwagę w przełamaniu zmowy milczenia tego, co dzieje się w Filmówce. Mam nadzieję, że jej ścieżka zawodowa na tym nie ucierpi.
Wielu po prestiżowych uczelniach musi jechać za granicę za chlebem albo grac dla szkół podstawowych jakies teatrzyki. Dawniej do serialu, filmu przyjmowało sie tylko osoby z dyplomem. Idąc na casting dyplom był przepustką do tego czy będą chcieli z Tobą pogadać. Dzis byle łajza przyjdzie z ulicy i odbiera role komuś kto ma na to papiery. Zauważ że w "klanie" czy "złotopolskich" w początkowych latach grali tylko aktorzy z dyplomem i dorobkiem. W "złotopolskich " to byli wrecz wybitni aktorzy jak choćby Turek, Machalica, Janowska, Celińska, Pereszczako, Karabasz itd. Te seriale wtedy prezentowały jakość. Dzisiaj to są jakieś popłuczyny.
To prawda, "Złotopolscy" mieli świetną obsadę, pamiętam choćby Zofie Merle. Z drugiej jednak strony przez tę telenowelę również przewinęło się sporo naturszczyków, którzy wcale nie mieli żadnych uczelnianych papierów legitymizujących ich w aktorskim zawodzie, że wspomnę chociażby Piaska czy jego serialową partnerkę Annę Przybylską.
Oj coś chyba Ci pękło w ciałku, że masz taką przemożną potrzeba używania określenia "Dzis byle łajza przyjdzie z ulicy i odbiera role komuś kto ma na to papiery". Żmuda- Trzebiatowska też ma takie same, a np taka Frances McDormand czy Tilda Swindon nie. Ta druga po ukończeniu zupełnie innych fakultetów niż papiekrowe-aktorskie rozpoczęła nawet karierę teatralną (o zgrozo!!). Także pogódź się z tym, że to raczej nasz system jest przestarzały w fetyszyzowaniu tego niemożliwe prestiżowego i artystycznego wykształcenia teatralnego
Jowita Budnik też nie ma mimo to jest zaaa...sta A Karolak czy Zielinska ma dyplom tej samej uczelni co Stuhr, Trela, Globisz. Dobrze wiesz o jakich łajzach mówię ;)
Rozumiem:) Ale uważam, że właśnie głównym problemem jest tutaj to, że ludzie pracujący na uczelniach teatralnych w Polsce czują się niejako namaszczeni przez boga i wielką Sztukę do wyborów i późniejszego "łamania"/kształtowania ludzi. Chyba lepiej naprawdę żeby to rynek/ dorobek zweryfikował kto zostanie "uświęconym" zawodem aktora, a nie kolegium Bożenek i Bogusiów, którzy przez swoją funkcję mają zapędy sadystyczno- dyktatorskie A to że potem nikt nie chce zatrudniać niektórych z tych "przez boga ukształtowanych" bo np. nie pasują do projektu/ bo cokolwiek też jest smutnym skutkiem ubocznym tego systemu.
Frances ma dyplom. W ciekawostkach możesz przeczytać "Ukończyła Bethany College w Bethany (Wirginia Zachodnia, USA) i Yale University School of Drama w New Haven (Connecticut, USA)." Studiowała razem z Holly Hunter.
masz rację, mój błąd! w zamian mogę Ci dać Harrisona Forda, Joaquina Phoenixa i dużą część aktorów z top 100. Ogromna część z aktorskiej palestry pokończyła po prostu jakieś kursy albo studia aktorskie były tylko jednym z ich dyplomów. W każdym razie sednem mojej wypowiedzi jest generalne fetyszyzowanie szkół teatralnych w Polsce, które to, nie dość że zaściankowe, prowadzi do opisywanych przez Panią Annę wynaturzeń jak i często zwykłej pospolitej bucerii:) Pozdrawiam!
To prawda. Ale są aktorzy którzy po prostu sie z tym rodzą a techniki uczą sie na bieżąco na planie. Harrison Ford to aktor ale nie z tych mięsistych jak Phoenix.
W żadnym filmie nie zwróciła na siebie to próbuje żaląc się ze z gołym biustem występowała w filmowej szkole przed egzaminatorami. Nikt jej pewnie do tego nie zmuszał a gada na odwrót prubujac zaistnieć.
Mowa o 23-latce, ma zupełnie przyzwoite portfolio jak na swój wiek. Dawid Ogrodnik też chce zaistnieć? Joanna Szczepkowska i Zofia Wichłacz także? Błagam cię, przecież ci ludzie mają o wiele większe sukcesy na swoim koncie niż miernoty, które wykładają na uczelniach artystycznych, choć niewiele osiągnęły.
Dawid Ogrodnik i Zofia Wichłacz są chociaż znani i utalentowani, szczególnie Ogrodnik, ona nawet im do pięt nie dorasta. A wykładowcy są różni na uczelniach i nikt jej pewnie nie szantażował tylko sobie to wymyśliła pewnie.