Tak właściwie to już sie zaczęło :D Szał na "Ansela" jako Augustusa. Dla mnie nie jest jakoś specjalnie wyjątkowy, fajnie grał ale tylko tyle no i nie jest "ciachem", jakim miał być Gus oczywiście w mojej wyobraźni, bo czytałam książke juz dawno ;)
Szczerze ? Tak. Uroda Ansela, jak dla mnie.... On mi się nie podoba, nie jest przystojny, ani mnie nie jara. Jak czytałam książkę inaczej widziałam Augustusa, ale może dlatego że przeczytałam ją w zeszłym roku jeszcze jak nie było nic na temat obsady GNW, gdzie większość która przeczytałam książkę miała obraz aktorów ;)
Ciachem... Czyli nie wygląda jak ken?
Taka banalna ładność jak u tego np ?
http://lh6.ggpht.com/-MonhDVttsRY/UrOdnAuiLII/AAAAAAAALOk/Rj6Lw1nKGk0/Grant%2525 20Gustin%252520as%252520Barry%252520Allen_thumb.png?imgmax=800
A właśnie, że ma w sobie coś wyjątkowego bo nie wygląda jak te idealne, wymuskane klony. Ślicznych chłopców jest dużo a zwłaszcza tych drewnianych. Zdają się nie mieć duszy bo są nudni. O to chodzi, że Gus taki nie był i Ansel też taki nie jest. John Green powiedział, że Ansel przekonał go swoją osobowością i tym, że rozumie postać Gusa.
Ten pan na zdjęciu jest po prostu brzydki jak dla mnie. Ansel mi się też nie podoba. Wyjątkowego ma, ale nie jestem z tych którzy mają obsesję na jego punkcie oraz jarają się nim. Jest mi obojętny ;p Napisałam, że po prostu inaczej go sobie wyobrażałam i tyle ;D
Widzę, że masz duże wymagania co do wyglądu...
Ja też nie miewam obsesji na punkcie aktorów. To niezdrowe.
Nie mam dużych wymagań, po prostu są przystojniejsi ;) Są gusta i guściki ;p A taka małą obsesję to mam na punkcie jednego, albo dwóch aktorów ;p