Przeklejam newsa z 24.06.2015 z portalu gazeta.pl:
Arkadiusz Nader, znany jako policjant z serialu "Ranczo", twierdzi, że został zaatakowany przez Magdalenę Waligórską, swoją serialową żonę oraz jej partnera. Zabrzańska policja wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Do zdarzenia doszło w sobotę w Teatrze Nowym w Zabrzu. Nader twierdzi, że spotkał tam Magdalenę Waligórską, która w serialu "Ranczo" gra jego żonę. Wtedy doszło między nimi do kłótni, w którą włączył się Mateusz Lisiecki, partner aktorki i pracownik zabrzańskiego teatru.
- Z relacji poszkodowanego wynika, że aktorka go poszarpała, a jej partner uderzył go w twarz. Przybyli do teatru policjanci załagodzili sytuację i wydawało się, że aktorzy doszli do porozumienia - mówi Agnieszka Żyłka, rzecznik prasowy komendy miejskiej w Zabrzu.
Dzień po zdarzeniu Nader przyjechał jednak na policję i złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa uszkodzenia ciała oraz gróźb karalnych. Przedstawił też śledczym uzyskane w świątecznym punkcie opieki medycznej zaświadczenie o obrażeniach. To nie była jednak wymagana prawem obdukcja sporządzona przez biegłego. - Poszkodowany zadeklarował, że dostarczy taką opinię w najbliższych dniach - mówi Żyłka.
Dostał po bani, bo nachlany szczypał po doupie Waligórską.
To zarobił słusznie po pycholu. Dlategoo doniesienie złożył następnego dnia. Zero szacunku dla tego kiepa. Raz że pijak, dwa że kupe chama i jeszcze frajer donosi.