No nawet książkę o tym napisano - w linku w moim poście info ;)
http://www.filmweb.pl/person/Arnon+Milchan-84974/discussion/Typowa+%C5%BCydowska +twarz-1666488

Mariusz Max Kolonko mówi o tym w swoim programie: http://www.youtube.com/watch?v=2tUau6VAD-Y&list=PLQRbeFgCsmYM898cRaVCZur4aYXx5FZ 8S

I ten Żyd nie bał się wyprodukować "Dawno temu w Ameryce" o... żydowskiej mafii!
A to nie jest laurka, o nie!
Co za dorobek! Co za gust! Co za artystyczna odwaga! Czego tu nie ma?!:
"Dawno temu w Ameryce", "Brazil", "6 stopień oddalenia", "Upadek", "Adwokat diabła", "TAJEMNICE L.A.", "Sommersby", "Psychopata", "Osaczeni", "Negocjator", "Podziemny krąg", "Dziewczyna z sąsiedztwa", "Fantastyczny pan lis", "Zaginiona dziewczyna", "Birdman", "Zjawa".
MISTRZ ŚWIATA!

Agent to pewno za dużo powiedziane, bliżej współpracownik - ale każdy obywatel jest jakoś zobowiązany do współpracy ze służbami - problem zaczyna się dopiero gdy jest to Izrael ?

W Hollywood jest bardzo wielu agentów z wielu krajów. Oprócz oczywistego lobby żydowskiego, w którym część osób jest bezpośrednio związana z wywiadem izraelskim jako agenci wpływu) jest też bardzo silne lobby angielskie (czy nakręcono kiedykolwiek jakiś film o prawdziwej historii UK ? Tej pełnej okrucieństw, podłości, zdrad, terroru, ludobójstw itd. ? Oczywiście nie, bo agenci pilnują, aby takie projekty nigdy nie ujrzały światła dziennego, tylko treści dozwolone i ustalone przez pewne środowiska w Londynie mogą znaleźć się w danej produkcji, czyli stara klasyczna propaganda), agenci z Moskwy, Chin i oczywiście z Niemiec (również bardzo silne i wpływowe lobby, które nawet potrafiło wpłynąć na twórców, aby nakręcono taki film jak np. Valkiria - gloryfikacja nazisty, który chciał odebrać Hitlerowi władzę, bo był z innej frakcji, która to miała inne plany w sprawie prowadzenia wojny). Hollywood to największy na świecie ośrodek propagandowy i praktycznie większość filmów ma takie zadanie - kształtowanie pewnych wizerunków, wyobrażeń, opinii czy nawet poglądów (najlepszym przykładem jest ostatnia dekada - większość produkcji to wyraźna, wręcz fanatyczna manifestacja określonych ideologii oraz promocja pewnych postaw i zachowań (co jest tak żałosnym posunięciem, iż praktycznie zniszczono (poprzez ścisłą cenzurę) cały dorobek kinematografii XX wieku i współczesne filmy są w większości papką wystruganą z ideologii, demagogii i efektów specjalnych, ale to jest osobny temat :)