Mnie nie obchodzi, że zmieniła się - dla mnie mogłaby i nosić ciuchy ze śmietnika - mnie obchodzi jej muzyka. Jasne, podobał mi się jej dawny styl - dzięki niej zaczęłam nosić trampki i skarpety w biało-czarne paski. Ale jej muzyka podoba mi się i będę jej słuchać. Jak ktoś jej nie lubi - jego sprawa, a jak ktoś lubi - to jego sprawa. Dlatego jeśli napiszecie pod tym wpisem ,,jesteś idiotką, bo jej słuchasz'', to wiedzcie, że mam to gdzieś. Bo o gustach się nie dyskutuje.
popieram stuprocentowo. (;
przestańcie już nam(fanom) "udowadniać", że Avril jest pusta, jej
piosenki są plytkie, bo my wiemy swoje i na pewno Wasze
komentarze nie zrobią na nas żadnego wrażenia...
hAHAA, moja przyjaciółka urodziła się tego samego dnia (27 wrz. 1984) i zawsze sobie z tego robię jaja ;)
A Avril lubię, choć jest wokalistką, a nie aktorką.