Bérénice Marlohe

Bérénice Lim Marlohe

7,1
1 788 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Bérénice Marlohe

Niestety strasznie zewnętrzna aktorka, grając strach przesadnie trzęsie ręką z papierosem,
a chcąc być seksowną nieumiejętnie chodzi na szpilkach, z krzywymi nogami.
Niemniej Marlohe przyciąga uwagę,jest piękną kobietą.

marionet

Dziewczyna Bonda to zwykle tylko dodatek, krotki epizod - tak bylo w przypadku Skyfall, Severine ledwo co sie pojawila, a juz znikla. W poprzednim Bondzie, Strawberry Fields, agentka ktora uwiodl oo7 rozwniez szybko zniknela z ekranu. Beprecedensowa role miala Vesper, gdyz wystapowala niemal od poczatku do konca filmu.

Severine w Skyfall, celowo wybrali aktorke o nieco azjatyckiej urodzie, skosnych oczach. Mieszkala w Shangaju. Prowadzona na egzekucje, dosyc koslawo stawiala kroki - tak jak zauwazyl gosc powyzej. Mnie podobala sie jej rola, choc tak nagle sie urwala. [spoiler] Mogli ja oszczedzic, ale nie chcieli, by podkreslic okrutnosc Silvy.

lalique21

jak juz robisz spoiler to sie przyloz do tego, bo i tak jak ktos czyta szybko to sie nie zatrzymaa. na sczescie film widzialem. zupelnie nie zwrocilem uwagi na to jak chodzi w szpilkach, ale podejrzewam, ze malo kto prowadzony na egzekucje chodzi z gracja. wydawalo mi sie, ze porusza sie raczej z klasa, to prawda, ze grala dosc sztucznie, jak bond powiedzial "dobre przedstawienie" to myslalem, ze jej sztucznosc wynikala z tego, ze ma kreowac taki wizerunek swojego szefa i udaje ten strach przed bondem. niemniej jednak jest pelna uroku i miala w sobie to cos

Dynekk

Jak byk stoi, ze spoiler. wiec po co czytales? Ostrzegalam. Abstrahujac od filmu Bérénice Marlohe ma ojca, ktory jest pol-Chinczykiem, pol-Kambonczykiem, a matka jest Francuzka. Takie miksy sa najlepsze, jesli chodzi o urode.

lalique21

to prawda :) co do spoilera chodzi o to, ze jak juz nie flagujesz calego watku zaznaczajac po prostu pod tekstem, ze moze zawierac spoilery (bo jest taka opcja) to piszac spoiler w tekscie zazwyczaj rboi sie kilka enterow. Ludzie czytajacy szybko czytaja kilka slow na raz i sila rzeczy nie wyhamuja, zreszta malo kto da rade. na sczescie bylem juz po seansie.

marionet

Trochę się zgodzę, trochę nie. Nie jestem przekonany,czy to jej zachowanie nie było celowe. Poza tym spać nie mogę, mimo już paru lat na karku, od chwili w której zobaczyłem ją w tym wyzywającym makijażu .... Przypomina mi pewną kobietę z przeszłości...

użytkownik usunięty
zatkaokakao

http://www.youtube.com/watch?v=oKY_ES9--fY&;
materiał niby o sukience i swarovskich, ale też o Severinie-w-sukience. rozumiem bezsenność.

ps
a choć lubię Craiga i jego Bonda, to w tym kasynie wyglądał oookropnie, naprawdę. ( te uszy ... )

marionet

No jasne, że piękną. Te kształty, te usta... A czy do Bonda kiedykolwiek lgnęły kobiety nieurodziwe ?

użytkownik usunięty
dejwid_filmweb

A mnie sie tez wydaje, ze jest slaba aktorsko i ze wzgledu na jej te slabosc zmienili lekko scenariusz tak, aby mozna bylo to jakos zamaskowac. Jak ktos jest slabym aktorem, to oczywiscie znacznie latwiej jest mu udawac udawanie niz tylko udawac. Ta kwestia good show, ktora pada z ust bonda... Heh, moglo jej nie byc w scenariuszu pietwotnie, tak mi cos swita. Ale pewnosci nie mozna nigdy miec, moze jej tak kazano grac (sic).

Tylko jeżeli jest słabą aktorką, to czemu tak się na nią ktoś uparł ? Mendes moze chcial miec te twarz w filmie, nie wiem. A moze jakies agencje aktorskie zadzialaly, jakies kontakty producenckie?

Generalnie jednak w Macau wyglądała cudownie, a polaczenie makijazu z sukienka to bylo w ogole cos nieziemskiego. Wcale sie nie dziwie, ze komus jej obraz moze zaklocic sen :-)

marionet

W niektórych scenach wyglądała zjawiskowo,w innych nie robiła na mnie takiego wrażenia.Niestety,bardzo słaba aktorsko.

marionet

..warta grzechu dziewczyna...zachwyca uroda i kobiecością..szczerze mówiąc tez zwróciłam uwagę na parabole nóżek , ale co tam ,to da się pominąć....bardziej zabolało mnie i nie mogę przeżyć tego ,ze tak szybko zniknęła z ekranu i życia Bonda... niedosyt i zawód pozostał...a tak pięknie mogło być ...

mgie4ka

Wypowiadacie się o tej grze aktorskiej jakbyście nie wiadomo jakie szkoły skończyli i nie wiadomo jak się na niej znali. Mi się ona podobała ale po paru scenach ciężko jest ocenić jej cały talent aktorski. Nie mniej bardzo mi szkoda, że pojawiła się tylko na tak krótko.

Raziel_filmweb

Racja. Dziewczyna zagrała tyle co nic i rozmowa o jej aktorstwie jest nieco na wyrost. Podejrzewam, że zagrała tak jak od niej chcieli, a czego się spodziewać, po 2-3 scenach i "tragicznym końcu"? Jak dla mnie bardzo piękna (bardzo zmysłowa) i śmiało ją kwalifikuję jako jedną z urodziwszych dziewczyn Bonda. Ale niestety poza urodą niewiele da się o niej powiedzieć, bo to chyba jedna z najbardziej okrojonych postaci w tym filmie (a szkoda, bo moim zdaniem zapowiadała się całkiem fajnie). Można nawet podsumować, że główne skrzypce gra tym razem EM (może dlatego, że na koniec?) i to ona jest femme Bonda :)))
A i jeszcze jedno - mnie osobiście nie spodobał się ten odcinek - piękna Berenice była chwilową osłodą goryczy rozczarowania.

srick.pl

"Racja. Dziewczyna zagrała tyle co nic i rozmowa o jej aktorstwie jest nieco na wyrost. "

Zagrała tyle co nic, ale jednak wszyscy ja zauwazyli, zapamietali i zywiołowo dyskutuja o niej i o jej rzekomo "słabym aktorstwie", hehehe. Prawda jest taka ze aktorka zrobiła piorunące wrazenie na wszystkich i stworzyła kreacje której nie da sie zapomniec - jesli to ma być slabe aktorstwo, to daj boze wszystkim taki brak talentu ;)

sever

Nie napisałem, że brak jej talentu, ani że zagrała słabo. Napisałem: "niestety poza urodą niewiele da się o niej powiedzieć, bo to chyba jedna z najbardziej okrojonych postaci" i to znaczy, tylko tyle że:
1) jej uroda jest jak najbardziej zauważalna (i jak słusznie zauważyłaś wszyscy o niej teraz mówią i wymieniają jako "tą jaśniejszą stronę filmu", ale przyczyna tego może okazać się całkiem trywialna - ot po prostu wszystkim spodobała się ta kobieta!),
2) za mało zagrała by oceniać jej zdolności aktorskie (i w tym zgadzam się z autorem postu, który skomentowałem), a jakiekolwiek oceny jak zagrała są moim zdaniem na wyrost.
Wybacz, ale trochę śmieszne są wypowiedzi na temat jej zdolności, szkół, czy talentów, gdy widziało się zaledwie kilkuminutowy materiał (małą rólkę) w podrzędnym filmie. I chyba nikt mi nie powie, że oto przed nami mamy nowo odkryty "diament", albo w drugą stronę, że to totalne "aktorskie zero".
I naprawdę nietrudno jest zapamiętać akurat "tą kreację", kiedy dookoła postacie i sama fabuła roi się od zidiociałych, naiwnych... nazwijmy to "stereotypów" na temat dobrego, walecznego (acz nadal z wewnętrznymi problemami) Bonda - kontra paranoidalne "siły zła".

srick.pl

"I chyba nikt mi nie powie, że oto przed nami mamy nowo odkryty "diament", albo w drugą stronę, że to totalne "aktorskie zero"."

Wybacz, ale nie czytałeś tych wszystkich wypowiedzi powyzej? NIestety wielu ci powie ze Marlohe to "totalne aktorskie zero", nie majac ku temu zadnych podstaw, jak zreszta sam zauwazyles...

srick.pl

Jeszcze uzupełnię, bo widze ze zaszło małe nieporozumienie...

Ja nie mówie ze ona jest "wielkim talentem objawionym" (bo nie mam podstaw), tylko chce powiedziec, ze mimo ze - dokładnie tak jak piszesz - zagrała tyle co nic, to jednak stworzyła kreacje, o której wszyscy z wielka namietnośćią rozprawiają. To chyba o czymś swiadczy? ;) Aktorstwo to nie tylko cytowanie z namaszczeniem Szekspira, ale zawód głownie majacy zapewnic ludziom rozrywkę - Berenice jak widac sprawdza sie w nim znakomicie, bo pojawiajac sie w filmie wywołuje ogromne emocje.

sever

W porządku. Rozumiem twój punkt widzenia. Na marginesie można dodać, że aktor, choćby najlepszy (jak to ujęłaś Szekspirowski) jeśli go kamera nie polubi nie ma większych szans na wybicie się. I być może trzeba za wszelką cenę robić wszystko, by już zaistnieć jeśli ma się owe pięć minut - nawet jeśli koniec końców rozprawiać o danej osobie będą tylko fani filmów :))
A co do owych wypowiedzi "ludzi kulturalnych" to masz rację, nie wszystko ogarnąłem. Zresztą wdawanie się w spór z nimi zapewne byłby tu zwykła stratą czasu. Tym bardziej, że rzeczowych argumentów (z obu stron) póki co brak.

marionet

To całkowita prawda. Jednak i tak, mimo urody, jest najsłabszą dziewczyną Bonda. Pojawiła się na krótko i nie była zbyt znacząca. A żeby oceniać grę nie trzeba kończyć Bóg wie jakiej filmówki. Każdy z nas jest odbiorcą tego i każdy może ocenić. To tak dorzucam do wypowiedzi Raziela. Fakt. Gra aktorska słaba, zbyt wymuszona i sztuczna.

x4815162342x47

Nie trzeba kończyć filmówki, ale żeby ocenić naprawdę czyjąś grę aktorską to trzeba najpierw obejrzeć najlepiej kilka filmów z aktorem/aktorką. "Jedna jaskółka wiosny nie czyni" jak to mówią. Tym bardziej, że Marlohe pojawiła się na bardzo krótko.

marionet

Odezwała się ostoja spokoju ! ty pewnie w ogóle nie okazywała byś strachu w obliczu śmierci ? no i pewnie jeszcze ręce by ci nie drżały i miała byś proste nogi chodząc w szpilkach !
Niemniej jednak popieram cię Bérénice to piękna kobieta :)

marionet

Ciężko z gracją chodzić w szpilkach po kupie kamieni i gruzu...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones