chyba masz racje

Biorąc pod uwagę, że Barbara Białowąs jest właścicielką spółki jednoosobowej "Kamczat Film" (źródło: google.com), najprawdopodobniej masz rację. Ciekawym chwytem jest stosowanie w postach przez użytkownika kamczat formy męskiej (Masculin, féminin, ew. ktoś dorabiał sobie punkty na opcji gender studies?). Posty użytkownika kamczat ogólnie dostarczają uciech: "(...) z mojego profilu mozesz wyczytac, ze nie gustuje w filmowej tandecie, co wiecej, jestem po naukach spolecznych, studiowalem rowniez psychologie (...)".
Wklejam relewantne kłącze: http://4.bp.blogspot.com/-D-hs5GmwCcM/TfrS89sxSJI/AAAAAAAAAKg/u6HkP6iqqMY/s1600/ ww-bitch-please.gif

O tym nie wiedziałam, dzięki. :D No rewelacja. :)
Kamczat może pisze jako facet, ale jest niesamowicie wręcz poinformowany - zarówno w temacie "właściwej interpretacji" filmu jak i procesu jego powstawania ("byłem na planie i widziałem jak było naprawdę..."). Szykujcie popcorn i zapraszam do lektury. :>

Poczytałem. Ostatnio pan Piotr, teraz pani Basia. Ciekawe kto następny?

Hahah, czytanie postów kamczata dostarczyło mi przedniej rozrywki, kupa śmiechu! Jej masturbacja "niemainstreamowymi" zespołami tworzącymi ścieżkę dźwiękową, ciągła "polemika" z różnymi odmianami kina i cały czas ta sama zasłona "mówicie, że jestem beznadziejna bo debiutuję". Żenada.

W pewnym momencie groziła procesem, bo ktoś napisał w poście, że big love zżyna z jakiejś książki. Co za wariatka...

Patologia! Wstyd mi i głupio po obejrzeniu konfrontacji (Sam nie wiem czemu). Cóż za kultury wypowiedzi i konwersacji w zachowaniu i w słowach tak świetnie wykształconej Pani reżyser. Jeżeli jeszcze siedzi przed komputerem i przemawia do nas (mniej światłych)... trzeba zastanowić się czy przypadkiem któreś z nas nie potrzebuje leczenia; Panie reżyser albo widzowie. Patologia!

Jedno trzeba przyznać. Dzięki temu genialnemu PR, jaki Pani reżyser serwuje ciemnej publice, zobaczę ten film szybciej niż planowałem.

p.s. cóż za genialnie ocenione dzieła w filmografii (i ocena ogólna). Klasa reżyserka. Pewnie przeze mnie nie zostanie polskim Woody Allenem.

Wejdźcie na profil Kamczat i sprawdźcie jakie filmy i osoby dodał do filmwebu :)

Dodał(a) samą siebie :)

Późniejszy komentarz użytkownika kamczat pod recenzją:

"Panie Recenzencie, proszę sobie przeczytać o czym jest ten film; polecam wywiad z reżyserką, która intelektualnie bije Pana na "filmłeb"; wywiad zamieszczony jest na profesjonalnym branżowym portalu filmowym Stowarzyszenia Filmowców Polskich; proszę poczytać, jak się patrzy na AUTORSKI FILM

http://www.portalfilmowy.pl/wydarzenia,8,5223,1,1,Barbara-Bialowas-Kontratak-art ystyczny.html "

Buahahahaha, ta kobieta jest żałosna.

http://www.filmweb.pl/film/Moja+nowa+droga-2009-484132/discussion/do+Pana+Krytyk a+Krytyki,1171833

Haha, przypadkiem natrafiłem na tę komiczną dyskusję. Dla zainteresowanych: paradoksów ciąg dalszy. Tym razem Anonim piszę rozwlekłą tyradę, w której atakuje autora niepochlebnej recenzji filmu (a właściwie kilku filmów różnych reżyserów, w tym debiutu Baśki Białowąs). Małe, techniczne potknięcia autora recenzji takie jak pomylenie nazwiska reżysera czy drobne przejęzyczenia w tytułach (nie oszukujmy się ale te debiuty są naprawdę mało znane) są przez naszą Mata Hari odbierane jako brak profesjonalizmu oraz perfidny atak na jej osobę. Recenzentowi dostaje się również za skrytykowanie wszystkich czterech filmów, a także rzekomo BŁĘDNĄ interpretację tychże filmów (niestety recenzent nie wstrzelił się w klucz odpowiedzi naszego agresora). Pod koniec swojego zażalenia Anonim klasycznie podkreśla: ''Proszę pamiętać, że nie sprzeczam się z Panem o podobanie się poszczególnych filmów, ale sformułowałem zarzuty merytoryczne''(brzmi znajomo?). Nasz mistrz kamuflażu przez cały czas stosuje rodzaj męski (tak dla niepoznaki? a może faktycznie jest facetem?). Cały ten temat to oczywiście przedsmak tego co ma nastąpić w 2012 roku po premierze filmu Big Love, ale poczekajcie, teraz ciekawy plot twist - widząc obszerną odpowiedź pana recenzenta nasz anonim w końcu zdradza swoją tożsamość. Okazuje się że jest nim współautor scenariuszy Baśki, politolog, doktor nauk humanistycznych i również krytyk filmowy (sic!) Pan recenzent nie tylko zagiął swojego agresora zachowując stoicki spokój oraz erudycję wypowiedzi, ale również w obszerny sposób skomentował kwestię problemu młodych debiutantów w branży filmowej. Nasz pan doktor niestety niewiele miał w tej materii do powiedzenia i nie mógł się do tego odnieść , bo 'jest tylko teoretykiem', dlatego dyskusja się zakończyła :)

nie wierzę, że to się dzieje naprawdę- szczytem żenady dawno uznałam konfrontację z Walkiewiczem ale widać ludzka fantazja nie zna granic. to jest przerażające.

Mam podobne wrażenie. Tupet tej kobity nie zna granic. Zrobiła bzdeta i wciska wszystkim, że to arcydzieło, podpierając się tytułami mgr. Bredzi coś o konwencjach i niezrozumieniu, to nie poziom Almodovara, to Van Gogh kinematografii. Wstydu nie ma.

kurde faja, słuszna rozkmina. Trochę to uwłaczające, żeby reżyser bronił swojego filmu anonimowo w internecie.

A to ja dodam swoje 5 groszy:)

Ciekawe są też jednodniowe konta

http://www.filmweb.pl/user/Marcja_2
http://www.filmweb.pl/user/czaromara
http://www.filmweb.pl/user/Olusia044
http://www.filmweb.pl/user/qaz321

A to tylko przeglądając dwie strony zacnej recenzji. Po prostu masakra...

tak dla sprostowania - z wypowiedzi kamczata można wywnioskować, że to nie pani Barbara, ale jej mąż pisze te wszystkie komentarze. Można to łatwo sprawdzić chociażby po studiach przez niego wymienionych, różną się od tych ukończonych przez panią Białowąs.

A możesz zasunąć linkami? Ciekawa sprawa.

nie będę szafować linkami i nazwiskami - jeśli masz ochotę to sam zrób mały research i poszukaj w internetach o co chodzi :D mi zależało tylko na sprostowaniu plotek jakoby białowąs sama pisała komentarze, w szczegóły nie chce się zagłębiać.

Dopiero dzisiaj odkryłem tę konfrontację to się z deka wczułem w całą dramę. Styl kamczata jest jednak podobny do pani Białowąs. Chociażby te ciągłe oksymorony, zaprzeczanie samemu sobie i inne pseudomądrości:

''po prostu 90% światowego kina jest denne; sęk w tym, że do kina polskiego masz dostęp w całości, a zagraniczne filmy, które do nas docierają to po prostu te 10%, które dają wrażenie jakiejś niesamowitej produkcji''

lub

''tego właśnie wymagam od krytyka; nie tylko subiektywnej oceny, ale i ukazanie różnych kontekstów,(...)''

''równie mocno śmieszą mnie wpisy krytukujące Walkiewicza, które zarzucają mu brak obiektywizmu''

To jak w końcu? Recenzent ma być subiektywny czy obiektywny? (już pomijam tę ''subiektywną ocenę'' hehe). Do tego dochodzą typowe dla pani Białowąs 'polemiki' i inne 'konwencje' powtarzane do znudzenia.

Trzeba pojąć konwencję, bo bez tego ślepy zaułek ...

hehehe - takie teraz czasy, że tfuurcy naszych "superprodukcji" za 2 grosze muszą jeszcze dorabiać po godzinach na filmwebie ;) czy filmłebie by te "arcydzieła" ktoś chciał oglądać
podbijam :)))))

Zaczyna mi być jej żal. Naprawdę. Tak się podłożyć. Aż mam ochotę zakrzyknąć: "Nie zabijajcie jej!" Pani Barbara chyba będzie pierwszą ofiarą polskiego internetu jak to przeczyta. Przynajmniej red. Lis się ucieszy.