Prawdopodobnie gdyby nie rola Sherlocka Holmesa niewielu widzów pamiętałoby tego wybitnego aktora. Każdy aktor musi bowiem trafić na jakąś rolę, w której będzie mógł objawić pełnię talentu; rolę, która będzie niemal skrojona na miarę aktora. Basil Rathbone na taką rolę trafił - jego Holmes jest inny od pierwowzoru literackiego, ale dzięki temu te filmy bronią się znakomicie także i dzisiaj. Rathbone aż kipi energią, jest niezwykle ruchliwy, jednocześnie nigdy nie przeszarżowuje, jest oszczędny w gestach, mimice, opanowany kiedy trzeba, dynamiczny, gdy scena tego wymaga; świetnie to wszystko wyważył. Widać ogromne doświadczenie w sztuce aktorskiej, jest to prawdziwa klasa. Należy tylko żałować, że powstało ledwie czternaście filmów, z których tak naprawdę dwa pierwsze to trochę inna kategoria, a dwanaście pozostałych stanowią o wielkości tego zarówno tego cyklu, jak i samego Rathbone'a.