I ród Mormontów wymarł. Szkoda że zginęła, ale sądzę że już nie było czasu żeby rozwinąć tę postać. Gdyby Gra o Tron pociągnęła jeszcze te dwa trzy sezony byłoby inaczej ale do końca zostały już tylko trzy odcinki i nie było już co zrobić z lady Mormont.
Eee... tam, gdzieś na drugim/trzecim planie nikomu by nie wadziła. Lepsze to niż miałki i zabierający czas wątek Szarego Robaka i Tłumaczki. Co do Mormontów to w książce jest ich sporo. Całkiem możliwe, że jakiś jej kuzyn żyje, gdzieś na wyspie niedźwiedzi.