John Keats, Freddie Lyon, Grenouille oczywiście, w końcu jego najwybitniejsza kreacja. Był również sympatyczną jedną z wersji Boba Dylana, choć niewiele go było w I'm not there.
a ja jestem zdumiona popularnością tego aktora, bo widziałam go jedynie w Pachnidle, (chociaż nie jestem jakąś "niedzielną kinomanką", a wprost przeciwnie, oglądam dużo filmów) i na dobrą sprawę w ogóle go nie znam - no cóż, może koleś gra w filmach z tych gatunków, których akurat nie lubię i nie oglądam, bo nie widzę innego wytłumaczenia...
uwielbiam go w roli jako John Keats w "jaśniejszej od gwiazd" (polecam fanom filmów z klimatem :)) oraz w filmie "pachnidło" jako Jan Baptysta Grenouille moim zdaniem świetnie poradził sobie wcielając się w role w tych filmach.
Ja będę oryginalna i napiszę, że "Mój brat Tom". To była jedna z jego pierwszych ról, ale już wtedy można było dostrzec ogromny potencjał ,tkwiący w tym wspaniałym aktorze. Tak poza tym to jeszcze mogłabym dodać Jana Baptysta Grenouille i Sebastiana Flyte'a. Te postacie na długo pozostaną w mojej głowie.
Tak jak koleżanka wyżej twierdzę, że jego rola w "Mój Brat Tom" była jedną z najlepszych w jego dorobku.. Faktycznie Whishaw zagrał genialnie i można było zauważyć jego ogromny potencjał.. ;)
Freddie Lyon - tak, Grenouille - tak. Genialny Ryszard II, za tę rolę zresztą dostał w pełni zasłużoną BAFTA. Ale najbardziej widziany na scenie Peter Llewelyn Davies.
Właściwie każda jego rola jest świetna.
Oczywiście Jean Babtiste Grenouille i Arthur Rimbaud, ale moją ulubioną kreacją Bena - i zarazem najlepszą moim zdaniem - jest John Keats z "Jaśniejszej od gwiazd". Był niesamowity.