W tym serialu gra tak słabo, że aż masakrycznie. Na siłe stara się udawać superzłego, a nie wychodzi mu to wcale. Ta wymuszona chrypka w każdy wypowiedzianym słowie jest żenująca, a ta ostatnia scena w ostatnim odcinku... Dno totalne
Może Ci się nie podobać, to normalne. Ale żenujące jest kreowanie siebie i swoich wypowiedzi, jakbyś się znał. Ani pisać nie potrafisz, ani pojęciami odpowiednimi nie operujesz. Wyświechtane frazesy, to nie jest żadna krytyka.
Serialowy Riario to ulubieniec fanów. W pierwszym sezonie gdzie był głównym antagonistą Leonadro (nie licząc papieża) tak rozkochał w sobie publiczność, że w drugim sezonie ... Nie chcę spoilerować, ale prowadzenie tej postaci w drugim sezonie Demonów wyraźnie pokazuje, że Riario jest, obok Leo, ulubionym bohaterem widzów. Jego relacja z głównym bohaterem to jeden z ciekawszych wątków serialu, jak nie najciekawszy (przynajmniej wg mnie), a z tego co się orientuję po wpisach na imdb, to właśnie los Riario najbardziej interesuje tamtejszych forumowiczów.
Nie wydaje mi się, że Riario jest superzły na siłę. O tej postaci można dyskutować długimi godzinami. Nie będę teraz tego robić, bo a: nie chcę narobić spoilerów, i b: mam wrażenie, że nic by to nie zmieniło :)
A ja wolalam go jako tego zlego, niezle mńie krecil. Nie podoba mi sie ten ckłiwy, rozpaczajacy Riario. Nie wiem, do kogo ma przemawiac prowadzenie tego aktora w drugim sezonie, ktore jest niby odpowiedzia na popularnosc granej przez niego postaci, ale na pewno nie do dziewczynek, ktore lubia ńiegrzecznych chlopcow.
Jego postać dostała trochę głębi, wg mnie to zawsze plus. Poza tym - każdy powód jest dobry, by rozebrać Ritsona :)
Jego watek milosny moglby sie zakonczyc po pierwszej romantycznej scenie z czarnulka, ot zimny dran mial chwile slabosci ale znow jest zimny czyli hot! :) Te placze i rozdzieranie szat zepsuly mu reputacje badassa.