no oczywiście, przetarłam oczy po zobaczeniu tej oceny. Ktoś tu nie ocenia aktora tylko człowieka(którego nota bene nie zna). Mi też nie podoba się to co On sobą prezentuje publicznie, ale uznaję jego talent- świetny aktor

Do Mela mu troszkę brakuje

To był przykład.

dokładnie. ja uwielbiam Szyca - według mnie jest aktorem wszechstronnym - zagra, zaśpiewa, opanował szermierkę i jazdę konną...

Nie opanował szermierka. Macha jak cepem.

Szermierki*. Słownik srownik.

Szyc to dobry aktor, ale alkohol (albo coś jeszcze), sprawiło, że zaczął grać beznadziejnie. Nabrał brzydkiej maniery, do tego bełkot w wypowiadaniu kwestii, dziwny mętny wzrok i dzikie ruchy. Mam gdzieś co robi prywatnie, ale jak stawia się na plan czy do teatru, to powinien grać na 100%. Dam sobie rękę uciąć, że na spektaklu, na który poszłam przed laty, grał pijany. Moja koleżanka wybrała się raz z mamą na Hamleta (kobieta jechała przez pół Polski), a w ostatniej chwili odwołali spektakl z powodu "choroby aktora". Jak to mawiają starzy aktorzy, aktor może nie zjawić się wieczorem w teatrze tylko wówczas jeśli umrze. Żadna choroba nie jest w stanie go powstrzymać. No chyba, że aktor jest zalany w trupa, to wówczas dobre imię teatru jest ważniejsze. Na szczęście z tego, co się słyszy na mieście Szyc się wziął za siebie, alkohol odstawił, w teatrze powrócił do swoich najlepszych czasów. Trzymam za niego kciuki, szkoda żeby się zmarnował taki talent, tym bardziej że nadzieje w nim wielu najlepszych pokładało z aktorskiego światka. Byłam dzisiaj na Wisłockiej w kinie. Aż miło się patrzyło na takiego Szyca, pierwszy raz od bardzo dawna nie zauważyłam wspomnianej wcześniej maniery.

Tomasz Kot po "Skazanym..." dostał angaż w "Niani" i przez lata grywał niemal wyłącznie amantów albo głupków w mało inteligentych komediach. Teraz znowu grywa w dobrych filmach jak "Erratum", "Bogowie" czy epizod w "Sztuce kochania" a na nim się psy nie wiesza. Może Szyc wróci niedługo do dobrej passy i chyba już powoli z tego wychodzi.

A co takiego zrobił jako człowiek prywatnie, bo nie przypominam sobie?

Zgadzam się z tobą. Jeszcze niejeden raz nas zaskoczy. Czekam na premiery „Kantora” i „Magnezji”