Bruce DickinsonI

Paul Bruce Dickinson

8,7
44 oceny występów osoby
powrót do forum osoby Bruce Dickinson

Zastanawia mnie okładka albumów takich jak Virtual XI gdzie mamy słuchacza ze słuchawkami i demoniczna postać u góry nad tą osobą i z boku osoby cierpiące męki w piekle .Czy to nie interpretacja ze kto słucha tego albumu to szatan ma go w swojej garści ? Że w tej muzyce jest sam diabeł który ma tego kto słucha tej muzyki w swoich rękach .Tak to wygląda sami jak obejrzycie okładkę albumu virtual XI widać że niebezpieczeństwo nad słuchaczem czycha i bestia ma nad nim władze a on siedzi sobie i słucha tej muzyki .Albo album brave New World bestia spogląda z chmur na miasto .Nowy porządek świata i jakby diabelska bestia była nad światem i spogladala z góry .Tak jakby szatan rzadzil światem tak to ja interpretuje widząc jak ta demoniczna postać patrzy na to miasto .

użytkownik usunięty

Co jeszcze album the number of the beast też mamy diabła w centrum w płomieniach ten diabeł spogląda na nas jakby zadowolony .Skoro iron maiden to nie satanistyczny zespół to dlaczego taka okładka jak z tym demonem który patrzy uśmiechnięty w naszą stronę i wyciąga rękę po tego słuchacza i jest w piekielnej czerwonej aurze ? Do tego te osoby obok demona cierpiące jakby męki piekielne to zastanawia mnie czy to nie ukryty przekaz ze szatan ma ciebie on jest w tej muzyce ukryty jak słuchasz tego albumu to on jest zadowolony bo ma ciebie w garści .No i po co te nazwy the New World ze mamy bestię która widać jak z zadowoleniem patrzy na miasto z góry .To znak ze szatan jest nad światem on nim jakby rządził i tak on jest nad nami i obserwuje wszystko co jest na ziemi .Number of the beast sami widzicie ze mamy czeluscia piekła no i płomienie to nie znak jakiś nie jakieś odniesienie ?

Oj prorok, prorok... Straszna nadinterpretacja. The Number of the Beast ma diabelsko-piekielne motywy, bo nazwa albumu i tytuł jednej z piosenek jest z tym związany, a jest taki a nie inny, żeby było kontrowersyjnie. Tytułowa piosenka wcale nie jest o przynależności do sekty lub poglądach zespołu, a ponoć o śnie założyciela-basisty, Steva Harrisa. Taka o, fikcja literacka. Takie klimaty się wtedy dobrze sprzedawały, dlatego i płyta osiągnęła taki sukces. Wbrew pozorom nie ma na niej żadnego nawoływania do satanizmu, palenia kościołów i picia krwi dziewic. Okładka jest bardziej wesoła i śmieszna niż "straszna". Prędzej budzi sympatię, niż pobudza ludzi do porzucenia wiary katolickiej i łamania przykazań xD Nikt chyba nie leci podpisać cyrografu z Szatanem, bo słucha Iron Maiden. W Brave New World w chmurze jest Eddie, maskotka zespołu, występująca np. na okładkach albumów, nie żaden diabeł. Wpisał się w okolicę nad tytułowym nowym wspaniałym światem :-) (tu też nie ma nic szatańskiego, to inspiracja z polularnej książki o tym samym tytule). Jak dla mnie to może być symbol, że świat się znacząco zmienił/zmieni, pójdzie do przodu, a cokolwiek nie będzie miało miejsca i się działo, to Eddie i muzyka IM pozostanie xD To oczywiście tylko moja głupkowata interpretacja, zamysł zespołu był pewnie inny (ale na pewno nie ma tam żadnych przebrzydłych lewackich treści), ale to pokazuje, że każdy widzi co chce i interpretuje to sobie inaczej. Okładka oddaje futurystyczny klimat płyty. W Virtual XI też nie widzę nic złego, wzbudzającego podejrzenia i siejącego zgorszenie. Nie doszukujmy się Szatana tam gdzie go nie ma. Eddie to tylko śmieszna mastkotka, która ma wzbudzać ciekawość, czasem uśmiech i zachęcać do zwrócenia uwagi na album, a nie namawiać do złego xD W dodatku cały styl zespołu jest bardziej kiczowaty, aniżeli szatański.

SaraDickinson

Kontynuując odpowiedź na wypowiedź proroka (użytkownik usunięty): A z tym demonem wyciągającym rękę i wokół niego "piekielne postacie cierpiące męki" to chyba chodziło o Dance of Death? Tu też okładka jest wariacją na temat nazwy albumu i jednocześnie tytułowego utworu :-) Który też nie ma nic wspólnego z satanizmem, nie jest to żadna biograficzna historia członków zespołu, tylko fantastyczna opowieść. W baśniach dla dzieci też są złe postaci, czarownice, wiedźmy, diabły, czarne charaktery, nie zawsze też wszystko jest idealne, jest strach, zagrożenie, walka dobra ze złem, ale chyba nikt nie mówi, że takie baśnie i inne produkty przeznaczone dla dzieci są złe i szatańskie? No dobra, poza grupką nawiedzeńców na YT w filmach z żółtymi napisami ;-) Ironi obrali tylko taki wizerunek, a ich piosenki w większości są pisane na podstawie już istniejących dzieł - książek, filmów oraz wydarzeń historycznych i ludzi i naprawdę rzadko trafia się coś mogącego wzbudzić jakiś cień podejrzeń, że chcą wedrzeć się do naszego umysłu i przerobić nas na poddańców czarnego Pana. A gdy bliżej się temu przyjrzymy, okazuje się, że wcale nie ma. Najbliższy złym mocom jest Dickinson, ale on rzadko pisze teksty (na ostatniej płycie nawet napisał też piękny poruszający tekst o historii) i to nie jest jego zespół ani on nie ma na niego aż tak wielkiego wpływu, żeby zrobić z niego satanistyczny załupek. Cała oprawa zespołu jest śmieszno-kiczowata i nie ma na celu niszczyć naszego systemu wartości. Nie ma obaw, można słuchać bezpiecznie xD (Szatanzacieraręcehihihi)

SaraDickinson

Słucham Ironów już prawie 10 lat (od jesieni 2011) i to fakt, że interesowałam się satanizmem, okultyzmem, masonerią, czytałam Biblię Szatana LaVey'a, interesowałam się życiem Aleistera Crowley'a, ale Maideni i ich okładki nie miały na to żadnego wpływu, właściwie to najpierw zaczęłam się tym interesować (podczas czytania o Michaelu Jacksonie), a potem przypadkowo na YT wpadłam na muzykę Ironów i spodobała mi się, i tak została ze mną do dzisiaj. Solową twórczością Dickisnona zainteresowałam się też dzięki tajemniczej oprawie jego twórczości i odwołaniach do np. Crowley'a i alchemii. Jednak nie zrobiło to ze mnie złego, zdeprawowanego człowieka. I raczej co zło, to nie Ironi, ich okładki i teksty. W ogóle nie wiem jak można zmienić swoje poglądy przez zespół/wykonawcę, którego się słucha xD Nie ważne czy to IM, czy Slayer, Black Sabbath, Vader, Behemoth czy Varg Vikernes. Wtedy chyba wiara tej osoby musiała być bardzo słaba, niestabilna, jeśli po przesłuchaniu jakiejś płyty np. Ironów nagle zaczął być wojującym satanistą, który podpisał pakt z Diabłem xd I przeszedł na czarną stronę mocy. Tego i innych metalowych zespołów słuchają nawet praktykujący głęboko wierzący katolicy, czytałam nawet gdzieś o księdzu, który był fanem IM :D Mój nauczyciel od geografii z technikum też był fanem Maidenów i nawet był na koncercie w Łodzi, a nie deprawował nas na lekcjach :P Zło jest w człowieku, nie w okładkach płyt i innych grafikach, w tekstach piosenek i zespołach, które karierę osiągnęły dzięki talentom i sile muzyków.

Za przeproszeniem, "użytkowniku usunięty" co ty za farmazony wypisujesz?!
Większych bzdur nie słyszałem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones