Jak dla mnie i za "Malcom in the middle" i za "Breaking Bad" zasłużył na 10.

Nie oglądałem Malcolma, ale za rolę Mr White'a ma ode mnie dyche na kiju

Ja właśnie sobie "Malcolma" oglądam i właśnie dlatego zdecydowałem się dać Cranstonowi 10/10. Dwie całkowicie odmienne role, a zagrane z pełną autentycznością i naturalnością. Po tym można poznać wybitnego aktora.

Dokładnie. Całkowicie się zgadzam. Gra dwie kompletnie różne, a tak przekonujące osobowości... Nie przepadam za BB ale nie gość jest niesamowicie przekonujący.

Ja widziałem go w Malcolmie, podobał mi się ten serial.
Gdy zobaczyłem go w BB to wydawał mi się podobny do Marcina Dańca.

W ogóle nie poznałem, dopiero jak zobaczyłem spis filmów Cranstona to wtedy zobaczyłem że grał w Malcolmie. :)

Ja tam Bryana zawsze będę kojarzyć z Halem, ten serial widziałam jako pierwszy i zgadzam się, jest genialny. Naprawdę jeden z najlepszych w kategorii komedia.
Kto nie widział niech prędko nadrabia tę straszną zaległość.

Choć obie kreacje IMO genialne, wolę Cranstona w roli Hala. To chyba raczej ze względu na to, że ta postać bardziej mi się podobała od Walta. Zresztą warto nadmienić, że niektóre maniery z Malcolma u niego są przeniesione do BB (co mi akurat nie przeszkadza).

Które?

No gdy w Malcolmie włącza mu się "tryb agresywny". Widzę wtedy duże podobieństwa w mowie ciała, gestykulacji jaką prezentuję w BB.

Nie wiem czy kojarzycie odcinek Breeaking Bad, w którym Walter usiłował pozbyć się pizzy z dachu, nie pamiętam okoliczności, ale oglądając ostatnio Malcolma (nie oglądałem przed BB), wlasnie ta scena mi się przypomniała - była komiczna i własnie chociazby tutaj sie przejawia to podobieństwo postaci. Oczywiście to tylko przykład, pomimo, ze BB to raczej dramat/kryminał to dzięki Cranstonowi kilka razy się uśmiałem.

W każdym razie i w Malcolmie, i w BB zagrał genalnie ;-)

Co do samego Malcolma jako serialu to najlepsze postaci (które przyniosły najwięcej śmiechu) wg mnie to właśnie Hal i Reese :D

normalna rzecz w sumie, też przed tym jak zacząłem oglądać, to myślałem, że to jakiś szajs o ćpunach i policji, a teraz chętnie bym skasował sobie pamięć, żeby to jeszcze raz obejrzeć :D

Kasacja pamięci o danym filmie,serialu, albo osobie - to by było coś :D

Sam bym chętnie jeszcze raz obejrzał BB nie wiedząc co będzie dalej

Oj taaaak.

Jak oglądałem wszystko drugi raz to o dziwo niektórych rzeczy nie pamiętałem, takich "co wydarzy się za chwilę". Gdy już widziałem rozwiązanie to mi się przypominało. Ale i tak to było fajne.
Trzeba trochę poczekać aż się więcej zapomni i obejrzeć jeszcze raz. :)

Dla mnie właśnie dzięki tym dwóm rolom Bryan pokazał, że genialny z niego aktor. Nie lubię gdy ktoś jest jednowymiarowy, gdy gra tylko w komediach lub tylko w dramatach i tylko z takich ról go pamiętamy, Bryan w obu tych serialach pokazał swój genialny kunszt aktorski, zwłaszcza w Breaking Bad, dla mnie rola Waltera to jedna z najlepiej odegranych postaci w historii. Zarówno w komedii jak i w dramacie dał sobie radę.

O ŻESZ KUR.. Normalnie poczułem jakby mnie ktoś w mózg pstryknął, gdy uświadomiłeś, e ten gość z Malcoma i Walter to ten sam człowiek, SZOK :D

Dokładnie, wszyscy gadają o BB, a rola w Malcolmie to po prostu mistrzostwo, te jego krzyki i miny, każdą, dosłownie każdą kwestię, nawet nieśmieszną potrafił powiedzieć tak, że miało się banana na twarzy. A chemia między nim i Jane Kaczmarek była wręcz namacalna:)

Właśnie, te interakcje z innymi członkami rodziny...mistrzostwo. Malcolm to najlepszy serial ever, wiele komedii mu nie dorasta. A Bryan dał radę tam wszystkich przekonać, że jest totalnym świrem :D ...który zresztą się idealnie wpasowuje w rodzinę :) Oceniłam go na 10 jeszcze przed BB, który teraz oglądam.

a czy to jedyny serial w którym występują narkotyki? można odnieść wrażenie że większość hollywoodzkich produkcji kryminalnych lub sensacyjnych (czyli takich w których chodzi bardzo często o prochy) jest wg ciebie skierowana dla ćpunów...ciekawa teoria.

Serial dla ćpunów?

Więc Zwariowany świat Malcolma jest dla wariatów, tak? A Dexter dla morderców, Ally mcBeal dla prawników, Teoria Wielkiego podrywu dla fizyków, a miodowe lata dla tramwajarzy, sześć stóp pod ziemią jest dla grabarzy.

ehhhh większej głupoty jeszcze chyba nigdy nie przeczytałem. Twoja logika mnie po prostu rozwaliła.

Jeszcze jest Świat według Kiepskich dla alkoholików, 13 posterunek dla policjantów, Dr House dla lekarzy, Spartakus dla gladiatorów i Hannibal dla kanibali. :)
Ale masz rację, autor tematu to jakiś kretyn.

O jakim serialu dla ćpunów piszesz,prowokatorze?

Przeciez rola Waltera aka Heisenberg to delasacja tej roli komediowej o ktorej wspominasz. Wyzsza szkola jazdy, Heisenberg zjada na sniadanie Malcolma.

Dobry moment w Malcolmie jak wpada przerażony do dzieciaków i prosi by jeden z nich poświęcił się i odegrał kozła ofiarnego.

Kreacja w "Breaking Bad" jest jedną z najlepszych w historii seriali. Pokazuje... człowiek ma drugą osobowość, która potrzebuje bodźca by się wydostać.