Carla Bruni

Carla Gilberta Bruni Tedeschi

6,9
546 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Carla Bruni

To taka Paris Hilton z wyższych sfer. Wiedziała jak się ustawić. Usidliła dobrą partię, przedtem sypała się z "grubymi rybami". Rozbijaczka małżeństw. Wcale nie jest ładna. Kanciasta i chuda. Sarkoziego owinęła wokół paluszka. Powinna skończyć jak bohaterka "Maleny":)

crusing24

Ale durne porównanie. Paris H. ma pieniądze dzieki temu z jakim nazwiskiem się urodziła, nawet nie musiała na nie pracować. Ale zgadzam się z jednym-że nie jest ładna: jest śliczna! A z tym stwierdzeniem, że powinna skończyć jak bohaterka "Maleny" równasz się z tymi zazdrosnymi, zaciemniałymi babami, które ją klepały.

Moon_Beam

Po prostu nie lubię takich "cwanych" kobiet, rozumiem, że rozbijaczka małżeństw i łóżkowa karierowiczka jest Twoim wzorcem?

Moon_Beam

Jestem ciekaw czy byłabyś taka wyrozumiała gdyby odbiła Ci faceta...

crusing24

Eeee...gdzie ja napisałam, że jest moim "wzorcem"? :D Ale bzdura...
Widocznie facet nie był wart, dlaczego to zawsze wina jednej strony?
Nie będę dyskutować z kims kto jest ograniczony ;) zmień podwórko

Moon_Beam

Skoro ją tak bronisz, to na pewno ją podziwiasz, a skoro podziwiasz to na pewno w jakimś sensie chciałabyś być jak ona!
Facet nie był wart...Niby czego?
Nie chcesz dyskutować, bo brak Tobie argumentów, zatkało kakao (i chyba nieraz dosłownie, podobnie jak tej całej Bruni) :heh

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
crusing24

Prawdziwie zakochanego mężczyzny nie można odbić.

Saddam_filmweb

Wątpię czy jakby jakaś wystrzałowa sexbomba chciała Ciebie uwieść, pozostałbyś niewzruszony nawet w zakochanym stanie...

crusing24

Wiesz, jeżeli ktoś jest naprawdę zakochany, to już prędzej w swojej wybrance widzi seksbombę ;)

crusing24

Well... sama sie kiedyś zarzekałam, ze nie rusze zajętego mężczyzny.
I co? ruszyłam. Wziełam, a potem straciłam.
To nie jest kwestia tego, jaka kobieta go 'wexmie', a raczej kwestia tego, że ten typ mężczyzny zazwyczaj chce, by ktos go co jakiś czas 'zabierał.
Zrobiłam, co zrobiłam - po prostu sie zakochałam. Gratuluję każdmeu kto umie nad tym zapanować, ja nie umiem.

miss_bober

Bruni się nie zakochiwała, ona się bawiła facetami...Co do Sarkoziego, to też nie wierzę w szczerość jej uczuć...

crusing24

Masz rację..
ale..
wyjątek potwierdza regułę - Raphael Enthoven:)

miss_bober

http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/56,107881,10505043,Raphael_Enthoven,,4.html

Nie jestem odosobniony w swojej opinii:)

crusing24

Pozwolę się nie zgodzić z twoją opinią .
Carla Bruni choć jest pochodzenia włoskiego ,ma bardzo wiele charakteru francuskiego.
Oni na prawdę inaczej widzą miłość niż np my polacy.
Nie można mówić że na pewno nie kocha Sarkoziego jak nawet nie znasz jej.
Łatwo jest oceniać ją po jej starych związkach, ale tak na prawdę nie wiesz jaką jest osobą.
Może rzeczywiście kocha byłego prezydenta ? Nie możesz wiedzieć tego na pewno czy tak jest czy nie.

jestem_super

Rozumiem Twoje zdanie, ale ja swojego wobec niej nie zmienię, naczytałem się sporo artykułów o niej i widziałem sporo wywiadów więc będę się upierał przy swojej opinii.
Co oznacza, że widzą miłość inaczej niż my? W sposób interesowny? Uwidoczniony na korzyści czy satysfakcji odbijania czyichś partnerów? Może wyjaśnisz?

crusing24

Chodziło mi o to że francuzi mają w swojej mentalności to, że przed ustatkowaniem mają wielu wielu partnerów (więcej niż przeciętny polak i inni).
Francuzi chcą najpierw zdobyć masę doświadczeń zanim na dobre się ustatkują.
Co do romansów ze znanymi celebrytami to można to w prosty sposób wyjaśnić, z wieloma znanymi osobami chodziła ponieważ w takich kręgach się obracała (w końcu była znaną modelką).
A co do rozbicia małżeństwa to trudno mi się wypowiadać , nie pochwalam ale wiem jedno, że zawsze to kobiety są obarczane o zdradę ,a raczej nikt nie pomyślał że ten facet też chciał tego romansu i też sam przyczynił się do rozpadu jego.
Skoro nie kochał żony to po co się z nią żenił ?
Czy faceci nie mają samokontroli ? Myślę że mają, więc nic nie usprawiedliwia czynu również tego mężczyzny.

jestem_super

Nie tylko Francuzi tak mają i na pewno nie można tak generalizować. Bruni postępowała wbrew zasadom, tak, moim zdaniem zawsze większą winę ponosi strona inicjująca całe wydarzenie, bo to od niej wszystko się zaczyna. Bruni bawiła się facetami, a Sarkoziego owinęła sobie wokół paluszka. Nawet jak jakiŚ się jej opierał, to nie rezygnowała i dalej próbowała go uwieść pomimo, iż dany obiekt był ojcem i mężem, potrafiła zmącić rodzinne szczęście I przekabacić faceta na swoją stronę, jak wiadomo większość ulega takim "wyrafinowanym" uwodzicielkom, która dobrze zna swój "fach". Postaw się na miejscu tej zdradzonej. Twój facet jest uwodzony przez kobietę pokroju Bruni, on Ciebie kocha, jest szczesliwy, ale ile będzie się opierał, żeby nie pójść z nią do łózka? Bo ona nie rezygnuje, chce udowodnić, ze jest lepsza od Ciebie, że go Ci odbierze? Naprawdę bronisz takich kobiet?,

crusing24

Nie pochwalam taki zagrywek i jestem zniesmaczona takim zachowaniem, ale z drugiej strony ty za bardzo bronisz tych facetów.
Rozumiem że trudno wam się oprzeć pięknym wdziękom kobiet i ich sztuczkom, ale znam osobiście takie przypadki które nie ulegały 'kuszeniom' i wytrwali u boku swoich żon.
Na pewno romans Carli nie był czymś jednorazowym skoro wyszło z tego dziecko.
A skoro nie było jednorazowe to nie wierzę że Carla była aż tak przebiegła by omamić na tak długo faceta bez jego zgody.
Robisz teraz z męskiego gatunku ludzi słabych którzy nie mają żadnych hamulców.
Jesli chodzi o romanse i rozbicie małżeństwa nigdy nie będę broniła Carli Bruni ale też nie można mówić że rozbicie rodziny to tylko jej wina.
Wina leży po obu stronach i nie ma większej czy mniejszej tylko jest po równo dla każdej strony.

jestem_super

Masz sporo racji, jednak tak jak pisałem wcześniej: większą winę zawsze ponosi strona inicjująca obojętnie czy kobieta czy mężczyzna, tak jak w przypadku Bruni, mogła sobie polować na "wolnych strzelców, a nie podbijać do zajętych facetów!!!!

crusing24

Szanuję twoje zdanie, jest w tym prawda.
Jednak czy przeszłość nie powinna być przeszłością ?
Może się zmieniła ? (może to z mojej strony dość naiwne że takie zakładam hipotezy).
Jeśli nie zmieniła się to można by rzecz że lada chwila opuści swojego męża skoro już nie jest prezydentem Francji.
Jeśli tak to wiedz że przyznam ci rację.
Szczerze mówiąc nie wyrobiłam sobie jednolitego zdania o Bruni, znam jej przeszłość, ale staram się ją ocenić pod względem teraźniejszości.
Uważam że nie była złą pierwszą damą, a jeśli poczuje gorycz po utracie tego tytułu i odrzuci Nicolasa to na pewno zasłuży sobie u mnie na nieprzychylną opinię.

jestem_super

Oboje mamy rację w tym temacie, a już na pewno istnieje zgodność co do dalszych losów tego małżeństwa: jeżeli nie opuści lub nie zdradzi Sarkoziego jestem w stanie uwierzyć, iż zostawiła przeszłość za sobą i zasługuję na tytuł Pierwszej Damy:)

crusing24

Czasami mam wrażenie, że niektórzy niepotrzebnie zajmują się krytykowaniem zupełnie obcych im osób, zamiast zająć się swoim własnym życiem i zrobić coś wartościowego. Nikt nie jest idealny - to raczej oczywistość - myślę, że gdyby wzięto każdego z nas pod lupę, znaleziono by wiele grzechów i grzeszków i pewnie też nazwano by nas "cwaniakami" czy powiedziano by, że jesteśmy brzydcy i "kanciaści". Nie wiem, skąd u ludzi taka potrzeba mieszania kogoś z błotem.

Lui1313

Bruni to osoba publiczna i powinna się liczyć z różnymi opiniami, mojej oczywiście nigdy nie odczyta więc w czym tkwi problem? Zresztą ona nigdy się nie kryła ze swoimi upodobaniami i skłonnościami, wręcz specjalnie podkręcała atmosferę wokół siebie jak to na skandalistkę przystało...To, ze wyrażam szczerze swój pogląd nie oznacza, że nie zajmuję się rzeczami wartościowymi w swoim życiu!

crusing24

Masz rację, powinna się liczyć z różnymi opiniami. Być może nie byłam wystarczająco poinformowana o tym, jak wyglądało dotąd jej życie. Co do mojego komentarza - nie miałam na myśli tylko tego, co Ty napisaleś, pisałam raczej ogólnie o krytyce słynnych osób. Przecież nigdy do końca nie wiemy, jak to, o czym piszą w tabloidach, wyglądało w rzeczywistości, prawda? Na jakiej więc podstawie możemy wyrażać o kimś opinie?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones