Nie oglądałam zbyt wielu pozycji, w których grała ta pani, ale podczas seansu ,,o północy w Paryżu" gdy tylko pojawiła się na ekranie nie wiedziałam, o czym mówi, co się dzieje, bo jedyne, co mnie wtedy interesowało to ,,o f*ck, coś jest nie tak z tą twarzą" i naprawdę zajęło mi dłuższą chwilę rozpoznanie w tej pokracznej masce twarzy niegdyś przecież pięknej pani Bruni. Bardzo ciężko jest przez pryzmat jej zniekształconej twarzy ocenić grę aktorską :/ Naprawdę warto było robić sobie operację? No cóż, zawsze kolejne hot nazwisko w obsadzie...