Carlos Ruiz Zafón

powrót do forum osoby Carlos Ruiz Zafón

Ogromne ukłony w stronę jednego z najlepszych współczesnych pisarzy!
A teraz do rzeczy: jak się domyślam, prześwietliliście twórczość CRZ wszerz i wzdłuż, więc
pytam:
Jakie jest wasze zdanie na temat zakończenia Gry Anioła (GA)? Bo wersji już poznałam
wiele i każda jest inna i jestem ciekawa, jaka jest wasza opinia na ten temat. Czy nasz
książkowy pisarz i główny bohater cierpiał na schizofrenię, a może te mistyczne wydarzenia
rzeczywiście działy się na prawdę (nie od dziś wiadomo, że CRZ jest mistrzem fantazyjnych
intryg!), albo zwyczajnie to wszystko mu się przyśniło?

Ja szczerze mówiąc obstawiałam chorobę natury psychicznej głównego bohatera.

anetka91

Z rocznym opóźnieniem ale odpowiadam :P Również cały czas podejrzewałam DM o chorobę psychiczną. W tym przekonaniu utwierdziła mnie kolejna książka Zafona "Więzień nieba", w którym jest opisana historia DM.
<osoby, które nie czytały WN ostrzegam, aby nie czytały dalej ze względu na możliwy spoiler >

Gra Anioła: Jest tu napisane, że DM wyjechał za granicę, podróżował, pracował w wielu zawodach i dopiero później zamieszkał w domu przy plaży, by znowu wrócić do pisania. Tam odwiedza go Pryncypał, oddając Christinę i sprawiając, że DM staje się nieśmiertelny.

Więzień Nieba: Tu jest opisana historia DM z perspektywy Fermina. DM trafia do więzienia na jakiejś wyspie, a kierownik więzienia zmusza go do pisania/ poprawiania książki. Z tego co jest tam opisane to on rzeczywiście zachowuje się tak jakby stracił zmysły i żył w swoim świecie.

Jeśli nie choroba psychiczna to może ten guz mózgu (w GA zostaje niby zoperowany i wyleczony z tego) tak podziałał na jego świadomość... Obstawiam również, że ciężkie dzieciństwo mogło tak na niego podziałać: odejście matki, katowanie go przez ojca, ucieczka przed problemami w świat książek i w końcu to, że był świadkiem śmierci swego ojca sprawiło, że postradał zmysły.

Czekam z niecierpliwością na kolejną część, w której wyjaśni się wszystko, to co Zafon nie dopowiedział w poprzednich częściach. Sam zresztą napisał, "historia jeszcze się nie skończyła. Dopiero się zaczęła..."

FemineGirl

Są jednak pewne sprzeczności. W Grze Anioła Isabella umiera na cholerę, po jakiejś wojnie domowej. Stało się to kiedy DM był na wyspie. Z kolei w Więźniu nieba, z opowieści Fermina wynika że Isabella starała się wyciągnąc DM z więzienia, wg jakiegoś adwokata zmarła po spotkaniu z dyrektorem więzienia, otruta przez niego.

birdsong

Nareszcie znalazłam kogoś kto zauważył to co ja! Właśnie skończyłam GA i zauważyłam że isabella umiera inaczej niż we WN. Co jest grane? Czyżby to że Dawid Martin przebywał na jakiejś wyspie było wytworem wyobraźni i tak naprawdę od lat siedział w więzieniu?

Angelique_92

Po lekturze Gry Anioła można różnie interpretować zakończenie, ale myślę, że Więzień Nieba wszystko wyjaśnia. David jest po prostu niezdrowy na umyśle, jest schizofrenikiem, a Corelli istnieje tylko w jego głowie. Co oczywiście nie zmienia tego, że w umyśle Davida funkcjonuje jako diabeł. Już w Grze Anioła można było znaleźć co do tego przesłanki, na przykład kiedy inspektor mówi Davidowi, że cały czas nosi broszę anioła. W rzeczywistości David nie przebywał na żadnej wyspie, a zmartwychwstała mała Cristina nie istnieje. Po ucieczce z Barcelony David tułał się po świecie parę lat, a potem powrócił i został zamknięty w więzieniu. W "Więźniu" dostatecznie pokazali jego szaleństwo, którego nawet on sam był świadomy. Nie wiedział co jest prawdą, a co nie. Isabella próbowała uwolnić go z więzienia, co przepłaciła życiem. Gdy David dowiedział się o tym popadł w jeszcze większe szaleństwo. Wyspę stworzył jako swoją ucieczkę od świata rzeczywistego. W tym świecie stworzył sobie nawet Cristinę. List, który otrzymał na podczas "pobytu" na wyspie był listem, który dostał w celi, gdy naczelnik odkrył, że książka, którą pisał, nie jest tym czego oczekiwał. Przekazał Davidowi list w akcie zemsty, gdyż wiedział, że wiadomość o śmierci Isabelli sprawi mu największe cierpienie. Są jeszcze inne przesłanki, że Corelli istnieje tylko w głowie Martina. W relacji Fermina z więzienia dowiadujemy się, że jedynym właściwie pożywieniem pisarza jest cukier, który uwielbia. W "Grze Anioła" Pryncypał zawsze używał do kawy wielkich ilości cukru. Również Isaac Monfort wspomina, że gdy David pojawił się na Cmentarzu Książek już po "ucieczce" z więzienia, pisarz był przekonany, że na ulicy czeka na niego Corelli i mercedes. Oczywiście nikogo tam nie było. Wszystko to było to w głowie Martina. Dalej nie wiadomo co dzieje się z pisarzem. Wszystko zostanie na pewno połączone i wyjaśnione w ostatniej części cyklu, która pojawi się już niedługo. Trochę odkopałem temat i oczywiście to co piszę, nie jest prawdą objawioną, ale może ktoś się z tym zgodzi, a niektórym może trochę rozjaśni historię. Oczywiście każdy może interpretować jak chce. Po to są książki :)

King_Crimson

A co do śmierci Isabelli. Oczywiście została ona otruta, ale przecież nikt oprócz Fermina nie wiedział o tym, więc jej śmierć zwalono na epidemię cholery. Możliwe nawet, że mąż Isabelli domyślał się, że za wszystkim stał naczelnik, ale postanowił zostawić tą sprawę przez wzgląd na syna.

FemineGirl

Skończyłam wczoraj czytać tę książkę, siedziałam do 4 rano, a on mi kończy zdaniem, że historia dopiero się zaczęła. Podły człowiek:/
Czytając te książki miałam wrażenie, że nic się ze sobą nie łączy, zwłaszcza Gra anioła, ale ta seria jest napisana po mistrzowsku. Mam tyle ulubionych postaci! Mam nadzieję, że w 4 i ostatniej części wrócą David Martin i Julian Carax. Zastanawiam się też jaką rolę Zafon przygotował dla Sophie.

użytkownik usunięty
FemineGirl

Podczas czytania Więźnia też myślałam, że może on był po prostu chory, ale sama sprawa guza, który zniknął po wizycie u Pryncypała, tego sobie nie wymyślił. Uważam że to wszystko była prawda, przynajmniej częściowo. W 100% dowiemy się (mam nadzieję) jak wyjdzie ostatnia część :) W sumie też myślę, że Zafon zostawił otwartą furtkę, aby każdy sam zdecydował co się naprawdę stało.

anetka91

Ja sam nie wiem, i wolę chyba nie wiedzieć :P

anetka91

Ja pójdę trochę innym tropem i sądzę że wszystko zostało przez Prycypała i Diega tak ukartowane że kiedy Grandes wszystko prześledził wszystko było sprzeczne aż David nie wiedział co jest prawdą a co fikcją i DM nie miał żadnych problemów psychicznych. Pójdę o krok dalej uważam że Andreas Corelli był prawdziwym pryncypałem inaczej diabłem. Jak inaczej wytłumaczyć jego nie ograniczoną moc leczenia z raka czy opętanie Cristiny po spotkaniu się z nim. Ja bym się raczej zastanawiał kto odniósł zwycięstwo i według mnie na pewno Andreas Corelli. Dlaczego? Bo David musiał wyjechać, musiał patrzeć jak jego przyjaciel Vidal strzela sobie rewolwerem Davida w serce, już nigdy nie zobaczył Izabeli którą nie wiem po jaką "cholerę" (suchar dla kumatych) zabijał CRZ+i teraz najlepsze co mógł Pryncypał tylko zrobić oddał mu pozornie największy skarb, oddał mu Cristinę jako czystą kartę i uczynił go nieśmiertelnym tylko po to żeby mógł patrzeć jak kolejny raz umiera na jego oczach zemsta idealna Corelli NIC nie stracił oprócz maszynopisu na którego prędko znajdzie następce a jak nie ten to będzie tamten przecież jest nieśmiertelny może się w to bawić ile chce jak dla mnie postać Corelliego jest w tej książce najlepiej przemyślana i jest też jedną z najlepiej przemyślanych postaci ośmielę się to powiedzieć w historii

SergiuszM111

jestem świeżo po lekturze GA i podzielam Twoja opinię o prawdziwej naturze Corelliego - w jednej z pierwszych rozmów z DM wychodzi temat rodziny obu panów, wtedy Corelli mówi coś takiego - mnie ojciec wyrzucił z domu (Bóg wyrzucił jednego ze swoich aniołów za bunt), w innej z kolei rozmowie mówi, że chciałby być Bogiem...

Inna sprawa to różnice w opowiedzianym nam zakończeniu historii DM, tak bardzo niespójnej w obu tomach. Wściekłam się przy ostatnich stronach GA, bo z niecierpliwością czekałam na wyjaśnienie kilku spraw z WN a tu taki numer!!! Czekałam na jakieś wzmianki o więzieniu na górze Monjuic, o historii którą DM pisał na przekór naczelnikowi, o jego uwięzieniu w wieży i cudownym (?) ocaleniu (?) - bo w WN jest przecież wzmianka o tym, że ktoś widział go w doskonałym zdrowiu na ulicach Barcelony.... no i skarbie, który zniknął....
Czekamy na 4 część? :)

waleczny_kurczak_III

A czy komuś z was przyszło na myśl, że Fermin Romero de Torres to tylko kolejna tożsamość Davida Martina? Zauważmy, że prawie cały Więzień Nieba jest opowieścią Fermina, którą ten przedstawia Danielowi. Ba, wspomina nawet, że tak naprawdę to David jest jego ojcem, co jest sprzeczne z Grą Anioła. Być może chodzi mu o to, że Daniel odziedziczył po matce miłość do książek, którą przecież przekazał jej właśnie David. Fermin ucieka przed kimś, tak jak David. Historia obu ma wiele wspólnego, Wojna o Filipiny, ciągłe ucieczki, zmiana tożsamości, Sommorostro, ten sam hostel, Salgado który jest niemal identyczny jak pryncypał i też chce, żeby napisać mu książkę. Musiałbym się bardziej wczytać w relacje między Sempere synem i Ferminem, bo gdyby dało się w jakiś sposób udowidnić, że Sempere syn znał poprzednią tożsamość Fermina, wszystko byłoby jasne.

Thenightwander

Zapomniałeś o Izaaku, strażniku Cmentarza. On znał Martina i poznał Fermina. Gdyby to była ta sama osoba, on by wiedział.

SergiuszM111

też nie mogę pogodzić się z tym że CRZ pozbył się Izabeli, jak dla mnie była najbardziej błyskotliwą postacią jego wszystkich książek dotychczas

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones