Tylko w Robin Hoodzie był niezły , ale jak gra ogony czy małe rólki wychodzi to wręcz żałośnie. A w Pile jak zagrał jedną z głównych ról było po prostu strasznie , nie przez film tylko przez samego elwesa. Teraz będzie grał Karola Wojtyłę... no , życzę mu jak najlepiej...