Czy zauważyliście, że kariera filmowa polskich aktorów, często bardzo dobrych kończy się po
graniu w "M jak miłość". Dlaczego tak się dzieje? Albo nie, dlaczego w ogóle aktorzy mający
możliwość grania w naprawdę dobrych filmach biorą w tym udział??
Obawiam się, że wszystko przez pieniądze... Fakt, Morawski świetnie zaczął karierę aktorską od roli Rudego w filmie Akcja pod Arsenałem.
Bo chcą zarobić, a dobrze płacą. Ból jest raczej w tym, że 1 na 20 tytułów serialowych jest dobre(bo seriale też potrafią być dobre). Dla mnie to nie jest jakaś straszna dyskredytacja jeżeli dobry aktor traktuje to jako zarobek, a artystycznie spełnia się w filmie albo teatrze. To jest bardzo chwiejny zawód, aktorów niemało i dla połowy nie znajdą się dobre gaże. A taki tasiemiec to co to jest: regularny dopływ gotówki najczęściej na lata.
Problem polega na tym, że w Polsce nie ma odwagi i wiary w to, że coś się dobrze sprzeda, że trzeba dać naprawdę wysokiej jakości towar(tutaj film) żeby na nim zarobić. Dlatego duże pieniądze inwestuje się w mało odważne projekty jak głupkowate komedyjki.