Na przestrzeni całkiem długiej już kariery, prawie nigdy nie miałem przyjemności widzieć jej w
łagodnym makijażu (no może za czasów debiutu, ale wtedy była dla mnie taka ciut za smarkata) - a
tu proszę - "Burleska" spełnia marzenia.
Kryśka do boju, niech ją jeszcze zaangażują w paru filmach. Zagrała przyzwoicie.
Pozdrawiam!
Też tak uważam, solara i tona tapety tylko ją oszpeca. Z czerwoną szminką też często przesadza. Jak ma delikatny makijaż to wygląda na 20 kilka lat.