Christina Aguilera

Christina Maria Aguilera

8,2
1 789 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Christina Aguilera

z czasów "Candyman" czy "Ain't no other man", czyli całkiem niedawną. Niestety, trochę się zagubiła przez to, jaka 'muzyka' jest teraz popularna. Wielka szkoda.

Aktorsko - widziałam ją tylko w "Burlesce" i, o dziwo, zagrała bardzo dobrze. Całkowite przeciwieństwo naszych rodzimych gwiazdek, które biorą się za wszystko, począwszy od muzyki, skończywszy na aktorstwie, nie mając praktycznie żadnych predyspozycji.

Cleaa

Zgadzam się, reprezentowała pop jakiego chcę słuchać (choć na co dzień omijam ten gatunek). Bioniczna Kryśka zupełnie mi nie podeszła (jedynie ""Birds Of Prey', powinna częściej współpracować z ladytron). Lubiłem jej ballady jak "Oh Mother", czy "The Voice Within", ale nawet tego pierwszego przeboju "Genie in a bottle" miło się słucha. :)

A w "Burlesce" zagrała bez zarzutu, mam nadzieję, że jeszcze ją zobaczymy na ekranie.

Maciej_Vos

Cóż, nie ma się co oszukiwać ale gatunki jakimi operowała za czasów Back to Basic są niesamowicie przyjemne dla ucha. Jazz i soul to rodzaje w których naprawdę bardzo dobrze się tworzy, o czym przekonała się sama Christina. Tak szczerze to naprawdę dziwię się, że tak późno zdecydowała się na taki krok, zważywszy na to, że niejednokrotnie podkreślała, iż Etta James czy Aretha Franklin są dla niej wzorem, a te właśnie kobiety reprezentowały wspomniane gatunki Zresztą uważam, że dla niej właśnie taka twórczość pasuje. Odnajduje się w niej w 100% dzięki czemu może zarówno pokazać samą siebie oraz porządnie wyeksponować swój wokal, który idealnie współgra z dźwiękami saksofonu czy fortepianu. Przyznaję z czystym sumieniem, że ten okres w jej twórczości to czas jej świetności. Gdyby nadal szła tą drogą, to kto wie, może stałaby się pretendentką do otrzymania tytułu po samej Madonnie :) choć to o dużo, za duże wyjście w przyszłość.

Natomiast płyta "Bionic" nie była aż taka zła. Ba, można powiedzieć, że co najmniej 5 kawałków było dobrych, z czego reszta to takie typowo klubowe utwory. Album uważam za swoiste przypomnienie o sobie. Dźwięki były przyjemne dla ucha, lecz nie porywały. Odniosłem wrażenie, że Christina za bardzo poszła w nowoczesność przez co się po pewnym czasie zgubiła. Nie mówię tutaj o totalnym zatraceniu, jednakże nie bardzo pasowało to do jej wizerunku. Nasunęła mi się myśl, iż chciała pokazać, że Gaga to przeżytek i jedno sezonowy twór. Ta natomiast czując oddech Christiny na karku podjęła kroki by zniszczyć pozycję "Bionic" na rynku, a jak wiadomo, płyta nie była od samego początku kompletnym fiaskiem. Ba, można powiedzieć, że notowania były bardzo dobre. Późniejsze wydanie niesamowitej ballady You Lost Me ugruntowało pozycję płyty, lecz Lady polatała tu i tam, zatrudniła kogo się należy ( czyt. Perez Hilton i Akon) no i porażka jak się patrzy.

Jeżeli chodzi o Burleskę to naprawdę byłem niesamowicie zaskoczony. Christina pokazała, że nadal ma ten pazur, zarówno pod względem wizerunku jak i wokalu. Soundtrack filmu to istny miszmasz gatunków. Trochę czystego popu, trochę jazzu, trochę soulu, trochę tematyki balladowej, lecz mimo takiego natłoku Aguilera udowodniła, iż potrafi nad wszystkim zapanować (nie została stłamszona) oraz, że pozycja ugruntowana przed laty, wciąż do niej należy. Tytuł "Najlepszego wokalu naszego pokolenia" trafnie przyznany. To jest Christina na jaką czekam i mam nadzieję, że się w końcu doczekam. Liczne wokalizy, które dla mnie są pokazem prawdziwych umiejętności, skakanie po skali sprawiły, że wręcz rozpływałem się na myśl o jej wokalu. To jest jej znak rozpoznawczy. Do tego dodajmy sobie przyjemne i poprawne aktorstwo. Wymagania w pełni spełnione.

Po je ostatnich występach i zapowiedziach płyty, mam nadzieję, że album będzie fenomenalny. Demo piosenki Your Body jest świetny. Zawiera wszystko to z czym kojarzy mi się Krycha :D

tomb2525

Nienawidzę was za to, że przekonujecie mnie do Aguilery... Ale o dziwo krok po kroku sama staję się jej fanką :)

elfosz

Powiem Ci tak, że ciężko jest nie lubić artystki, której wokal to 4 oktawy, która pokazuje w każdej piosence swoje możliwości za sprawą licznych wokaliz urozmaicających odbiór, a co najważniejsze została uhonorowana tytułem Voice of Generation z czym ja się całkowicie zgadzam. Ona ma wszystko to co ja oczekuję od artystki.

tomb2525

Ja dopiero zaczynam poznawać się z jej piosenkami, i ogólnie z nią jako artystką, punktem zaczepienia było przypadkowe obejrzenie "Burleski", zachwyciła mnie swoim głosem bodajże w momencie kiedy zaczęła śpiewać na żywo, chciałam sprawdzić czy w innych piosenkach radzi sobie tak dobrze jak tam... I zdała egzamin! Niesamowity głos!

elfosz

Christina należy do bardzo wąskiego grona artystów, którzy potrafią zaśpiewać każdą, dosłownie każdą piosenkę, nie ważne czy jest to rock, soul, jazz,opera czy czysty pop. Nigdy, dosłownie nigdy nie zniszczyła utworów uznawanych za legendy. Śpiewała z takimi guru jak Andre Bocceli, Aretha Franklin, Madonna, Etta James, Tony Benet, czy nawet grupa The Rolling Stones, a teraz sama stała się częścią tej elity. Moim zdaniem nie ma sobie równych.

Wiele osób mówi, że się skończyła czy wypaliła, gdyż wydaje albumy co 4 lata co dla mnie jest śmieszne. Większość nie rozumie tego, że tworzenie singli jeden po drugim sprawia, że taki artysta nie jest prawdziwi. Bije od niego sztuczność, płytkość, trywialność. Weźmy np. taką Rihannę czy Katy Perry albo całą gamę innych piosenkarek, sprawiających wrażenie po prostu tworów massmedialnych. Każdy kto bierze swoją profesję na poważnie wie, że musi zebrać odpowiednie doświadczenie, które później będzie potrafił przelać na papier w postaci tekstu, filmu, czy obrazu.

Co mnie najbardziej śmieszy to fakt, że Little Monster ciągle atakuje Christinę, mówiąc jaka to ona zła i nie dobra. Prawda jest taka, że gdyby zestawić je obie, postawić jedynie mikrofon, a Lady Gadze zabrać wszelkie inne ulepszenia, to LG przegrywa z kretesem. Nie mam nic do niej, gdyż jakąś tam piosenkarką jest, jednakże taka jest prawda. Ponadto posłużyłem się nią jako przykładem, gdyż tylko w okół jej osoby "fani" robią taką szopkę.

tomb2525

Z drugim i trzecim akapitem zgodzę się bez dwóch zdań. Nie mogę za wiele wypowiedzieć się na temat Aguilery ze względu na to że dopiero zaczynam poznawać jej piosenki i byłoby to aż głupie z mojej strony, ale stawiając koło siebie taką Christinę, która pięknym, empatycznym głosem śpiewa na przykład "I''m ok" (genialne!), a na przykład już tą Katy Perry, śpiewającą, że całowała dziewczynę, czy z teledyskami, gdy tarza się w jakiś ciastkach czy co to było; to chyba wiadome, którą z nich można nazwać ARTYSTKĄ, a nie PIOSENKARKĄ. Nie chcę pomstować na Perry ani na resztę, ale takie jest po prostu moje zdanie. Tak samo dobrą wokalistką jest według mnie Adele, piękny, uczuciowy głos i cała reszta.

W sumie napisałam bez sensu, pogubiłam się, ale no :)
Polecasz może jakieś piosenki Christiny? ;)

elfosz

Ja za najlepszy okres w karierze Christiny uważam erę Back to Basic. Naprawdę z czystym sumieniem polecam. Świetnie uchwycony klimat lat 30 i 40. Wszystko pozytywne, przepełnione energią, zabawą itd. Jak już pisałem wyżej, głos Christiny idealnie komponuje się z fortepianem oraz saksofonem. Hitem jeżeli chodzi o całą płytę jest utwór Makes Me Wanna Pray i Hurt. Oczywiście z jej wcześniejszych lat to definitywnie Fighter, Beautiful, The Voice Within. Ogólnie czas Stripped również można zaliczyć na duży plus. Aguilera wydała również składankę jej najlepszych utworów pt. Keeps Gettin Better. Całość raczej polega lekkich remiksach. Płyta również na plus, kilka utworów dobrych, aczkolwiek tutaj nie ma się już nad czy, zachwycać. Może znajdziesz coś dla siebie. Co do Bionic, to tutaj mamy kompletne zmiany tematyczne. Dominuje electro oraz dance. Najlepszą piosenką, będącą również singlem jest You Lost Me. Przepiękna ballada.

tomb2525

You Lost Me ani trochę mi się nie podobało. W porównaniu z poprzednimi balladami Kryśki wydaje się być wymuszone, mniej stonowane, może nawet puste. Wydane jako singiel, by uchronić się przed klapą płyty. Aż dziw, że napisała to ukochana przeze mnie Sia.
Moim zdaniem absolutnym zaskoczeniem "Bionic" jest "Birds Of Prey". Ona po prostu nie miała wcześniej takich utworów, całość napisana przez ladytron. Aguilera nie szarżuje swoim głosem chyba po raz pierwszy nie słychać charakterystycznego dla niej "YYEEEUUUEUUEE"... :D

Maciej_Vos

A mi właśnie nie podeszło Birds of Pray. Oczywiście wokalnie jak zwykle dobrze, czuć to stonowanie oraz dostosowanie do dźwięku, jednakże dla mnie właśnie ten dźwięk pozostawia wiele do życzenia. Początek za bardzo przerobiony różnymi "technicznymi" elementami. Dalej jest niby lepiej, aczkolwiek nie tak jak bym chciał.

Jeżeli natomiast chodzi o You Lost Me, to jest to najmocniejszy fragment albumu. Świetnie pod względem wokalnym (żadna nowość), tekst z głębią i przesłaniem, a co najważniejsze jest to chyba jedyny utwór, który został opatrzony tłem skomponowanym za pomocą instrumentów, a nie techniki. Ballada opiera się na emocjach, emocjach i jeszcze raz emocjach, no ale tutaj nie ma się co spierać, gdyż odbiór to każdego subiektywna sprawa. Niemniej jednak nie uznałbym You Lost Me za "puste" :)

A co do nieudanej płyty. Każdy uczy się na błędach. Aguilera myślała, nad tematyką electro/dance jeszcze za czasów Back to Basic. Chciała po prostu poeksperymentować, lecz na jej nieszczęście to się nie przyjęło. Ma teraz nauczkę.

użytkownik usunięty
tomb2525

instrumentów użyto nie tylko w YLm, ale też w I Am, Stronger Than Ever czy All I Need

użytkownik usunięty
Maciej_Vos

dla mnie ogólnie ballady by Sia są.. nudne... ostatnia dobra ballada Xtiny to Hurt..

btw. mały spam zrobie. Jeśli chcecie pogłębić wiedze o Xtinie, albo po prostu pogadać z innymi fanami to zapraszam na forum: http://christinaaguilera.com.pl/fanclub/index.php

użytkownik usunięty
elfosz

cała jej dyskografia jest warta uwagi.. może nie licząc pierwszego albumu bo to taki słodki cukierkowy popik. Ja się zakochałam w Xtiny własnie za czasów b2b, ale teraz gdybym miała postawić na lepszy album Stripped czy B2B miałabym dylemat. B2B ma swój unikatowy klimat, ale to Stripped jest tym krążkiem, w którym się Christina otworzyła, pokazała kawałek swojej duszy. Natomiast Bionic jest albumem, którym Christina pokazuje, ze nadal lubi eksperymentować z wokalem.

użytkownik usunięty
tomb2525

hola, hola, hola... mały błąd, ona NIE zaśpiewała nigdy z Arethą Franklin

Cleaa

Zgadzam się w 100 procentach co do muzyki. Chociaz zarówno na Bionic jak i najnowszej płycie jest kilka dobrych utworów ;)

rox16

Back to Basic to płyta fenomenalna,mogę słuchać cały czas.cudo,sama Kryśka to fajna babka.

Cleaa

Trochę przykro, że Chrissy ostatnim albumem cofnęła się do czasów debiutu...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones