Co można myśleć o żonie Cilliana,skoro się jej nie zna osobiście,a nawet nie widziało-najwyżej tylko na fotkach zrobionych przez paparazzich,a więc mało miarodajnych.Jesli jednak kobieta nie jest zbyt urodziwa,co sugerujesz i co wskazują "candid zdjęcia"- należy tylko pogratulować stałości uczuć panu Murphy'emu.Nie wyrósł bowiem ze swojej długoletniej partnerki,nie poleciał za jakąś znaną i piękną gwiazdą z planu,tylko ożenił się z dawną znajomą a obecną żoną.Kobieta widocznie ma w sobie coś poza urodą( czy właściwie jej brakiem),co docenił Cillian,a o czym my wiedzieć nie musimy.

Głównie to u kobiety liczy się charakter, choć wygląd też jest ważny (zależy dla kogo)

Osobiście uważam ,że urody sobie nie wybieramy.Ja nie widze w niej nikogo brzydkiego tylko normalną kobietę a poza tym jeśli Cillian jest z nią szczęśliwy i dostrzegł w niej coś pięknego to po co to oceniać, jeśli jej i tak nie znamy.

Oczywiste ,że wyglądu sobie nie wybieramy,mozemy jednak wybrać urodę własnych partnerów, z czego,jak sugeruje "siostra-satan" Cillian nie skorzystał.On przystojniak /zdania dot.jego wyglądu są podzielone -wystarczy poczytać posty pań i panów na tej stronce/ wziął sobie mało atrakcyjną partnerkę.Zdaniem Moniki jednak jest to normalna kobieta i czego się tu czepiać.Zgoda.Przyczepić właściwie nie ma się do czego,ale dla znawców piękna- u "pani Murphy" brakuje tych powszechnie uznawanych za ładne atrybutów kobiecości,choćby widocznego /nie piszę już dużego!/biustu,smukłych nóg,ładnego nosa,czy szlachetnych rysów.
Ale nie nam oceniać powody dla których nadal są razem.Widocznie Yvonne posiada inne cenne dla męża,a dla nas ukryte walory ciała i duszy.
I chwała Cillianowi,że nie okazał się typowym samcem,lecącym jedynie na wygląd,ale wziął sobie kobietę z krwi i kości.

Trochę trzeba się było naczekać,aby się dowiedzieć,że państwo Murphy poczęli drugiego syna( plotkarskie serwisy podały jakiś czas temu info na temat urodzin- bez ujawnienia jednak płci noworodka).Jak widać małżonkowie nadal są(chyba)ze sobą,skoro spłodzili kolejne dziecko(nawiasem mówiąc-szkoda,że nie dziewczynkę;śliczna byłaby mając te wielkie, błękitne oczy ojca).Nić uczuć Cilliana względem pani McGuinness musi więc istnieć -czy się to komu podoba,czy też nie."Siostra Satan" powinna mieć tym samym gotową odpowiedź na swoje pytania i wątpliwości.
Pomimo skrywanej prywatności nie udało się niestety Cillianowi zbyt długo utrzymac w tajemnicy faktu narodzin kolejnego dziecka.Smutne to,ale tak wygląda życie celebrities:nagonki paparazzich na każdym kroku,które przy okazji odkrywają czasem i drugie oblicze gwiazdy...A skoro mowa o życiu w blasku fleszy,to jak wytłumaczyć miłośc ,czy lojalnośc wobec własnej żony,skoro w niedawno opublikowanej serii zdjęć(zrobionych oczywiście z ukrycia) Cilliana z koleżanką po fachu można wyczuć spore emocje iskrzące pomiędzy tą dwójką.I nie są to bynajmniej fotki ze zdjęciowego planu ...
Jak wreszcie można ufać wiadomościom z sieci,skoro Cillian był ostatnio widziany na londyńskiej ulicy z trójką dzieci!Obok żwawo maszerującego 3 latka( starszego syna),w obszernym wózku pchanym przez Cilliana rozrabiały dośc małe jeszcze bliżniaki! Chyba nikt nie powie,że Murphy opiekuje się dziećmi znajomych? Bzdura.Facet ma po prostu swoje tajemnice, o których my nadal wiedziec nie musimy i jak widac-nie wiemy.

no móglby, na przykład mnie :P