Informacja pochodzi z oficjalnego ogłoszenia stacji CBS, która opublikowała go w sieci. Wygląda na to, że wbrew spekulacjom Ziva nie zginie.

Dowiadujemy się, że odejdzie z ekipy w bardzo emocjonalnym odcinku. W nim też zobaczymy zwroty akcji związane z życiem osobistym Palmera, McGee i Vance'a. Bohaterowie stawią czoło także najbardziej niebezpiecznemu wrogowi, z jakim kiedykolwiek mieli do czynienia.

Producent wykonawczy "Agentów NCIS" potwierdził w rozmowie z TVLine, że bohaterka pojawi się w dwóch pierwszych odcinkach nowego sezonu i na pewno nie zostanie uśmiercona. - Śmierć nie jest tym, na co zasługuje Ziva. W drugim sezonie zabiliśmy już jednego głównego bohatera. Teraz jednak chcemy do tego podejść trochę inaczej i uszanować fakt, kim dla serialu była ta bohaterka - powiedział Gary Glasberg.

Zdradził również, że w drugim odcinku zbliżającego się 11. sezonu widzowie dowiedzą się, dlaczego Ziva musi podjąć tak trudną decyzję. - Będzie to uzasadnione fabularnie i mam nadzieję, że spodoba się widzom - dodał Glasberg. "Agenci NCIS" powracają do ramówki CBS 24 września.

Dowiadujemy się, że nowa postać ma na imię Bishop i jest kobietą po dwudziestce. Jest błyskotliwa, wykształcona, wysportowana, atrakcyjna, skupiona i trochę społecznie niezręczna. Ma być tajemniczą mieszanką analitycznego geniuszu, dzikiej determinacji i idealizmu. Dużo podróżuje, ale najlepiej czuje się w domu.

Obecnie trwa casting do tej roli. Nie wiadomo, kiedy zadebiutuje nowa postać. Wiemy, że pierwsze dwa odcinki sezonu poświęcone są odejściu Zivy. Przez kolejne odcinki będą pojawiać się różne tymczasowe zastępczynie, aż dojdą do tej właściwej.