Szkoda, że bywam tylko na polskich weselach gdzie można poznać jedynie pana Zdzicha grającego na akordeonie i jego syna z keyboardem
Nieprawda czasem można poznać kogoś z drugiej (nie swojej) rodziny lub koleżankę jednego z młodych - ale jak się tylko siedzi i pije to nie ma się co dziwić, że się nikogo nie poznaje (a tak zazwyczaj jest u nas na weselach).