Pan Krzysztof Krauze przymierzał się do realizacji takiego filmu, niestety wczoraj zmarł. Nie wiadomo czy ktoś przejmie po nim ten pomysł.

o Krauze słyszałam że zmarł nie mogę w to uwierzyć, akurat w wigilię zmarł ja 2 dni temu jechałam do babci na wigilię i gdy jechałam samochodem dowiedziałam się o śmierci Pana Krauze. Bardzo bym chciała żeby ktoś po Panu Krauze przejął ten pomysł, tylko jak ktoś to przejmie to nie wiem czy dobrze ten film będzie zrobiony Krauze by to dużo lepiej zrobił. Boże dlaczego Pan Bóg musi wcześniej zabierać ludzi do nieba. Najpierw Przybylska potem Mikulski teraz Krauze.

Nikt nie jest nieśmiertelny. Statystycznie rzecz biorąc są ludzie, którzy z powodu chorób, wypadków, itp. umierają młodo. Tak było jest i będzie.

P.S. Mikulski nie był młody, miał już swoje lata. Chciałabyś aby dożył 100 lat?

z 10 lat Mikulski mógłby trochę pożyć, i jeszcze bym chciała żeby zrobiono z piosenkarzy/piosenkarek film/ serial o : Grechucie, Zausze, Wodeckim ( strasznie mi na tym zależy bo jestem z nim powiązana i 4 członków rodziny również to długa historia), Villas, Jarockiej (byłam na jej koncercie mam z nią zdjęcie i autograf, oraz książkę o niej), Gniatkowskim , Rusowicz, jak mi się ktoś przypomni to dorzucę, chciałabym o tych artystach żeby film/ serial zrobili tylko nie mam pomysłu kto by to wyreżyserował Smarzowski mógłby o Niemenie nakręcić film reszta nie wiem kto.

Czytając Twoje wypowiedzi, mam wrażenie, że jesteś bardzo naiwna. Czasami lepiej nie wiedzieć wszystkieo o życiu prywatnym swoich idoli i skupić się na ich twórczości. Choć niewątpliwie, filmy biograficzne o takich artystach jak Niemen, Zaucha, Grechuta, czy Wodecki są jak najbardziej wskazane. Lecz na Twoim miejscu nie wskazywałabym reżyserów, bo to jest po prostu śmieszne i nie na miejscu.

Nie wskazalam rezyserow tylko powiedzialam ze smarzowski fajnie by to na pewno zrobil, a to jest roznica i nie jestem naiwna nie znasz mnie bardziej to nie oceniaj jak duzo moich wypowiedzi bedziesz opisywal to wtedy mozesz mnie oceniac. Pietwszy raz widze zebys moja wypowiedz napisal.

Wczoraj obejrzałem "Sen o Warszawie." Co prawda był to film dokumentalny, ale i tak jestem pod dużym wrażeniem.
Teraz zastanawiam się, czy jest sens robić wogóle film fabularny o Niemenie. Może nawet wolałbym aby taki nigdy nie powstał. Bo jaką mamy gwarancję, że postać Czesława została by zagrana conajmniej tak dobrze jak Tomasz Kot zagrał Ryśka w "Skazanym na bluesa?" Tym bardziej, że Krauze już nie żyje...