Już na samym początku zwróciłam uwagę, że jej brytyjski akcent baaardzo mi przypomina Kiere, głos też taki sam, a miny tez identyczne! Tylko ładniejsza od Kiery :)
Raczej Hayley Atwell.
Ale też podobna do najseksowniejszej kosmitki w historii kina, tj. do Mathildy May ("Siła witalna").
Naga, nieskrępowana uroda Mathildy May jest tam tak obezwładniająca, że pozwala wybaczyć filmowi "LIFEFORCE" wszystko (bo "Gatunek" to film znakomity).
Wielkie piersi i pupa Matyldy, przy proporcjonalnie niedużej budowie ciała, ogląda się z prawdziwą przyjemnością.
Sfotografowano je z taką miłością, że wprost nie można oderwać wzroku. Urzeka ta staranna cierpliwa kontemplacja tego przepięknego ciała. Być może jednego z najpiękniejszych w historii kina w ogóle.
Mathilda May - to Inkarnacja Daisy Ridley, a zwłaszcza Hayley Atwell