Może film mi się nie spodobał, ale za to Donovan, w którego wcielił się David był postacią bezsprzecznie cudowną. Co prawda mój krytyczny umysł od początku podejrzewał, że Donovan nie jest 'ironiczny, bo chce ją ocalić i ma mało czasu', ale i tak zaskoczył mnie fakt, że okazał się być inny, niż na to wyglądał.
W dodatku oświetleniowcy świetnie się spisali, David wygląda na prawdę cudownie i creepy w takim ostrym świetle.
Z każdym filmem coraz bardziej go lubię. W porównaniu do głównej bohaterki, która była płytka jak sadzawka, bo tylko biegała w kółko i wrzeszczała, David w tych kilkunastu minutach zamknął na prawdę świetną postać ^^. Oby więcej takich ról dla niego...