A ja mam problem w oglądaniu go w tym właśnie serialu. Kryminalne zagadki Nowego Jorku uwielbiam, od Las Vegas zaczynałam, a Miami omijam szerokim łukiem właśnie z powodu Caruso. Ma taką dziwną manierę ustawiania się bokiem do każdego z kim rozmawia, wiem że jest to aktorsko zamierzone i ma wywoływać emocje, ale mnie po prostu drażni. Za każdym razem wygląda jakby go na siłę ściągnęli z łóżka i zaciągnęli do pracy, więc oglądanie go nie sprawia mi żadnej przyjemności. Wybaczcie, jeśli kogoś obraziłam, ale wydaje mi się że CSI:LV ma gwiazdę w osobie Williama Petersena (który jest doskonały), w CSI:NY z przyjemnością patrzy się na Garego Sinise, a CSI:Miami po prostu nie wypalił.

Oprócz ustawiania sie bokiem i problemu z oczami (tylko ja mam wrażenie ze Rudy jest krótkowzroczny i nie nosi żadnych szkieł?) Caruso ma jeszcze kompleks macho. Ja w ogóle Rudego dość lubię, ale ponieważ od dłuższego czasu gra na jedno kopyto, zaczyna mi działać na nerwy. Od czasów "Michaela Hayesa" i "Jade" jego sposób gry, by nie rzec maniera, nie zmienił się nawet o jotę. Te same spojrzenia, ten sam sposób wypowiadania kwestii cichym, złowieszczym tonem i ten sam ogólny image twardziela poskramiającego złoczyńców samym spojrzeniem fiołkowych ócz (notabene całkiem pięknych). Powoli Rudy przeistacza się we własną karykaturę, będąc niewymownie nudnym w swym jednotorowym machismo. I zgadzam się z przedpiśczynią że Vegas ma wybornego Petersena, który jest klasą sam dla siebie, Gary Sinise w NY również bardzo mi się podoba, natomiast Rudy w Miami głównie drażni.

O gustach sie nie dyskutuje, ale mi tak jak nevar Caruso w serialu sie spodobał. Moze dlatego, że nie widziałam innych filmów z nim. Dlatego nie miał mnie jeszcze czym rozdraznić. Ale musze przynać, że Miami ze względu na jego rolę najbardzej mi sie podoba. Natomiast Sinise w NY najmniej przypadł mi do gustu. Poza tym serial jest fajny i wydaje mi sie, ze jego zmanierowanie tak jak piszecie, pasuje tutaj.

nie zgodziłąbym sie z Toba co do tego że CSI:Miami nie wypalił, mi akarat najbajdziej Miami przypadło do gustu spośród wszystkich CSI, ale każdy ma własne zdanie:/

Zgadzam sie z nevar ;) i dodam, że CSI:Miami i CSI:Las Vegas są najlepsze :D NY jakos dziwnie mi sie ogląda, moze ze wzgledu na Gary'ego Sinise'a. Każdy ma swój gust ;D

ja też się zgadzam, że CSI MIAMI jest najlepsze.
ale mam trochę inne pytanie, bo zawsze się mówi, że aktorzy dostają dużo listów od fanów.
a ja właśnie jestem jednym z nich.
czy wie ktoś może jaki jest adres davida caruso, żeby mu wysłać list???????

do samego aktora raczej nie znajdziesz no chyba że ci się uda to bym prosiła, ale jakieś adresy to pewnie do managera po autograf można prosić
zobacz na którejś ze stron internetowych przypisanych do aktora,bo chyba na którejś coś widziałam takiego

no właśnie ja coś mam tylko nie wiem czy to to będzie
a ty jak myślisz???
David Caruso
Untitled Entertainment
1801 Century Park E.
Suite 700
Los Angeles, CA 90067
USA

to by było do jakiegośmanagera albo coś takiego bo masz Suite 700, a adresy mieszkań wyglądają nieco inaczej
a poza tym on ma dom (z tego co mówią paparazzi) na jakieć Sh....(cośtam) Oaks w Kalifornii
i jakiś jeszcze na Florydzie

Wg. mnie nie jest zle, nawet kolorystyka calego CSI Miami jest zrobiona pod jego wlosy :P
Ale najbardziej razilo mnie ze gdy ten Antonio Riaz zone Horatio to sam Horatio nie pokazywal ZADNYCH emocji, dalej byl rownie nieprzytomny co zwykle.

fajnie by było gdyby dostał jakąś nagrodę. ;) bardzo wciągający i interesujący serial. :) właśnie CSI: Miami najbardziej mi przypadło do gustu. NY też może być ale jest daleko za Miami. ;p

A mnie nie przeszkadza jego ciągły nawyk stania bokiem i wyrazy twarzy.:)Chociaż czasem chciałabym by zachował się inaczej. Może dlatego, że jestem jego fanką od niedawna:) Miami to moja ulubiona seria:) Cała reszta ma drugie miejsce:) Teraz tropie Miami na dvd. Coś o nie trudno jak na tak znany serial co mnie lekko martwi:)

Mnie sie podoba jego stanie bokiem, trzymanie sie za biodra itd. W ogole bardzo przystojny aktor, w sensie.. "ma to cos" dla mnie :)
Uwielbiam CSI Miami i NY, Las Vegas mnie nie wciaga.
Rudy jest dla mnie najlepszy :) Szkoda ze w zadnych filmach nie gra :/ Z checia bym go zobaczyla w jakiejs nowej produkcji.

Zapomnialam dodac.. ostatnio ogladałam "przerażenie", ale z Williamem H. Macy i on byl tak podobny z profilu do Rudego, ze az oniemialam :} na 1 rzut oka w tym filmie myslalam ze gra Caruso. Szok.

Uwielbiam tego aktora,szczególnie za rolę Horatio w CSI.Ma w sobie to "COŚ".Strasznie podobają mi się jego oczy.Są takie dobre i ciepłe...No i te jego okulary,cecha charakterystyczna jak lizak u Kojaka.

Dokładnie, ma takie oczy zbitego kundla

taa David Caruso to najlepszy aktor w CSI Miami zaraz po Johnatanie :D i ze wszystkich CSI najbardziej lubię Miami, NY ujdzie ale Las Vegas jak dla mnie jest już nudny

ja mam podobny "problem" co Wy - Caruso mi sie bardzo podoba jako facet, ale Horatio Caina srednio lubie ... Ma niesamowity glos ( az by sie chcialo ogaldac wersje z napisami), ale jego sposob grania i sama postac do mnie nie przemawia.

Rzeczywiście, facet z niego przystojny, ale jego gra w CSI Miami jest taka sama od 1 sezonu, można się tym zmęczyć, chociaż od sezonu 8 coś się chyba zmieniło, podobno w 9 sezonie jest więcej akcji a Horatio pokazuje także swoją mroczną stronę.

Po mojemu ten aktor to zwyczajne drewno. Jedną miną potrafi przebrnąć przez cały serial - przeglądnijcie jego galerie zdjęć, lub wejdźcie w google grafika, bardzo mierny aktor. Zawsze bez emocji, bez większego zaangażowania, sprawia wrażenie jakby w CSI grał na siłę i tylko palcem wskazuje na każdą poszlakę, którą widzi tylko on, bo jest nadczłowiekiem o boskich umiejętnościach...

Nie bez powodu mówią o nim że z niego jest Rasiak tego serialu