Najlepszy film jaki widziałam! Fincherowi należał się Oscar za reżyserię! Niestety akademia wolała nagrodzić film z Bollywood.
Bez przesady. Film był dobry, ale nic po za tym. Fincher ma w swoim dorobku znacznie lepsze filmy. Tym razem zgadzam się z decyzją Akademii.
Jesli chodzi o tamte Oscary, decyzja Akademii nie miala nic wspolnego z tym, ktory film byl lepiejj wyrezyserowany. Tak jak to ceremonia ma w zwyczaju obierac jakis watek tematyczny (tak to nazwe z braku na dana chwile lepszego okreslenia), tak wtedy krolowali Hindusi ze swoim Bollywoodem (bo choc Slumdog w pelni bollywoodzki nie jest, czerpie z tej konwencji). Tak samo jedna z ceremoni byla uklonem w strone czarnoskorych aktorow (Oscary dla Denzela i Berry), inna dla poswiecajacych sie zolnierzy amerykanskich (Hurt Locker - choc wiem wiem, film nie gloryfikuje tej walki). Paradoksalnie, to wlasnie Slumdog byl filmem bardziej skrojnym pod gusta Akademii, byl bardziej amerykanski niz sam Button. Choc jestem fanem Finchera, dobrze sie stalo, ze nie dostal Oscara za to. Abstrahujac od tego, czy zasluzyl czy nie, to nie jest mysle film, za ktory jesli Fincher by dostal taka nagrode, bylby z tego faktu zadowolony.
Co natomiast jest karygodne to fakt, ze Zodiak przeszedl bez zadnego echa podczas poprzednich OScarow. To film lepszy od Buttona. Zobaczymy jak bedzie w Social network, ale jesli Fincher mial za cos dostac OScara do tej pory, powinien to byc Zodiak. FC byl wowczas - w czasie swej premiery - zbyt kontrowersyjny, choc - jak dla mnie - w niczym nie ustepuje American Beauty z tamtych lat, ktore podejmowalo identyczny w zasadzie temat. Tylko od innej strony, w inny sposob.