David Fincher

David Andrew Leo Fincher

8,7
23 366 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby David Fincher

Jak to możliwe, że komuś, kto nigdy nie wyreżyserował ani jednego pełnometrażowego filmu pozwolono nakręcić wysokobudżetowy megahit - Obcy 3. Chyba musiał mieć spore znajomości. Też bym tak chciał. W Polsce niestety "takie rzeczy tylko w Erze".

lukasz_beta

No właśnie chciał to napisać. I jak to jest, że reżyserem miał być w końcu scenarzysta Obcego 3, który wyreżyserował ponad 20 filmów na tamtą chwilę odszedł, gdy David Fincher "stał się osiągalny"? Fincher nie miał wtedy żadnego filmu za sobą, to był jego debiut. O co tu chodzi?

CupOfCoffee

"Zaczynał od filmów reklamowych i teledysków. Jego reklamówki dla min. NIKE, PEPSI, były wielokrotnie nagradzane. Współpracował z takimi artystami jak: Rolling Stones, Paula Abdul, George Michael. Jego teledyski do utworów Madonny: "Vouge", "Express Yourself""
Nauczcie się czytać, a znajdziecie!!! Skoro został uznany za świetnego reżysera klipów i reklam, co niby stało na przeszkodzie? Jeżeli robisz to dobrze, to film też zrobisz dobrze- w sensie technicznym przynajmniej. W USA autorskie kompetencje reżysera są mocno ograniczone, wnioskuję, że Obcy 3 był już mocno zaawansowany produkcyjnie kiedy zatrudniono DF i po prostu potrzebował "dyrektora". Bardziej mnie ciekawi jak udało mu się przekonać producentów do swojego następnego filmu, biorąc pod uwagę, że obcy 3 nie wypadł najlepiej.

marian_85

Marian dobrze kombinuje. Po pierwsze, Fincher wowczas, mimo ze nie mial na koncie zadnej fabuly, byl glosnym nazwiskiem, zrealizowal mnostwo teledyskow, reklam, ktore zgarnialy wiele wiele nagrod. Takie klipy jak Vogue dla Madonny to dzis klasyka - jesli tak mozna traktowac ten temat - wideoklipow. Po drugie, Marian rowniez ma racje - produkcja Obcego 3 faktycznie byla juz calkiem zaawansowana, kiedy Fincher dolaczyl do ekipy. Byla to po prostu, jak to czesto bywa w Hollywood, robota na zlecenie. Fincher byl bodajze trzecim rezyserem podlaczonym do projektu (po Rennym Harlinie i Vincencie Wardzie). Potem byly te wszystkie juz historyczne problemy Finchera z wytwornia, z ktora nie mogl znalezc wspolnego jezyka. Jest jeden cytat rezysera, dosyc zabawny, ale ktory dokladnie opisuje mentalnosc hollywoodzkich producentow. Szlo to mniej wiecej tak - "mowie, im ze potrzebujemy w tym filmie rzezni, wiec musimy ja wybudowac i potrzebuje tyle i tyle pieniedzy na to. A oni - nie, nie potrzebujesz rzeczni, bo nie bylo zadnej w poprzednich filmach. Nie moglem walczyc z taka logika, bo nie bylo zadnej." Fincher zreszta mnostwo razy skarzyl sie, ze wytwornia mu nie ufala, skrocono harmogongram zdjec o spor dni, ograniczono budzet na efekty specjalne, zwalniano kierowniko produkcji, zmieniano operatora, itd. Co najlepsze, Fincher krecil bez gotowego scenariusza - podobno mial tylko 40 stron przy starcie zdjec, nowe sceny przychodzily codziennie faxem, co wprowadzalo strasznie nerwowa atmosfere. Takze w przypadku Obcego 3 i Finchera nie ma zadnej tejamnicy typu - jak to sie stalo, ze dano taki film debiutantowi - tylko wrecz przeciwnie - to oczywiste, ze dano ten film takiemu czlowiekowi, poniewaz spodziewano sie, ze nie bedzie on "podskakiwal" i wykona zadanie narzucone przez wytwornie. Dlatego Fincher tak nienawidzi swojego Obcego, uwaza go nie za swoj film, poniewaz zostal mu na dobra sprawe odebrany. Jednak po latach i tak - ogladajac pod rzad Siedem, FC, Gre, itd wraz z Obcym 3 - mozna dostrzec autorska reke Finchera, czy to w stylu, czy podejmowanych tematach, watkach, swiatopogladzie prezentowanym w dziele.Na tym, mysle, polega wyjatkowosc tego tworcy i jego sila.

Co do Siedem. Martin pyta: "Bardziej mnie ciekawi jak udało mu się przekonać producentów do swojego następnego filmu, biorąc pod uwagę, że obcy 3 nie wypadł najlepiej."

Otoz, Fincher nie musial przekonywac producentow do swojego kolejnego filmu. To on dostal scenariusz od swojego agenta, czyli niejako znow fukncjonowal tu na zasadzie czlowieka do wynajcia. Ale rozumiem, ze MArtinowi chodzi raczej o to, jak ktos mogl czlowieka - ktory teoretycznie zawalil cos, co powinno byc murowanym blockbusterem - do kolejnej fabuly. Ano tak, ze 1. producentowi Siedem spodobal sie bardzo wizualny styl Obcego 3 i uwazal, ze dokladnie taki styl bedzie najodpowiedniejszy dla filmu; 2. Fincherowi spodobal sie scenariusz, szczegolnie ostre zakonczenie, i zakochal sie w tym projekcie, co oznacza, ze mial serce do tego filmu, a - jak pokazuje historia nie tylko Siedem, ale i FC - sa w Hollywood ludzie, ktorym zalezy na realizacji czegos bardziej ambitnego niz Mali agenci itp.
Byc moze wiekszosc z uzytkownikow filmwebu kojarzy, ze poczatkowo Siedem mialo inne zakonczenie. Pamietajmy, ze byl to rok, nie wiem, 94, dlugo przez Pilami (ktora to serie uwazam za oczywista zrzynke z Siedem), Hollywood nie bylo tak liberalne jak dzis. Wiec zakonczenie - ci ktorzy ogladali wiedza jakie - mialo na poczatku nie przejsc. Dopiero gdy Brad Pitt zagrozil, ze nie zagra w tym filmie z innym zakonczeniem, postanowiono zaryzykowac. Co bylo strzalem w dziesiatke.
Ale wracajac do glownego tematu - Siedem nie bylo rowniez, nie wiem, kolejna czescia Star Wars, czy tam filmem szykowanym na blockbuster, o budzecie 100 mln czy w okolicach. Tak naprawde nikt sie nie spodziewal, ze film osiagnie taki sukces. Wszyscy realizatorzy, wlacznie z Fincherem (moge znalezc cytat jak ktos chce) uwazali, ze kreca malo znaczacy film, thriller, nic wielkiego. Wiec tutaj znow odpowiedz na pytanie MArtina - pewnie, ze zaangazowali Finchera, bo wcale ten angaz nie niosl ze soba wielkiego ryzyka, wrecz nawet mniejsze, niz przy zatrudnianiu Finchera do Obcego 3 (chodzi glownie o oczekiwania widzow). Pamietajmy tez o roku, kiedy to sie wszystko dzialo. Brad Pitt byl co prawda gwiazda, ale dopiero sie rodzaca, w zasadzie zaczynal swoja kariere. Morgan Freeman, juz wtedy uznany aktor, ale na dobra sprawe to dopiero w filmie Finchera byl pierwszoplanowa postacia sposrod swoich poprzednich filmow (mysle tu o hollywoodzkich - nie byl pierwszoplanowa postacia ani w Bez przebaczenia, ani w Wozac pani Daisy, ani w Skazanych na Shawshank).
Chyba wyczerpalem temat.

davidfincherfan

świetny i rzeczowy komentarz, świadczący o znajomości tematu. może mój nic nie wnosi, jednakże piszę go w uznaniu i w ramach podzięki dla lukepp za tak obszerną wypowiedź. oby więcej takich osób na filmweb

perezsso

Nom, faktycznie fajny komentarz i bardzo rzeczowy. Tylko ta końcówka z Freemanem nie trafiona. Miał na koncie Złotego Globa za "Wożąc Panią Daisy", świetną rolę zanotował w tak komercyjnym hicie jak "Robin Hood: Książe Złodziei" no i zaledwie rok wcześniej był nominowany do Oskara za "Skazanych na Shawshank". A w tych wymienionych filmach jego rola była równie duża, co w "Siedem", więc aktorów konkretnych dostał Fincher. Wbrew temu wszystkiemu, co się mówi, Alien 3 nie był taką porażką. Ponad dwa razy więcej zarobił, niż wynosił budżet filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones