Bo kiedy ogladam tak nieprawdopodobne filmy jak 'Blue Velvet' czy 'Lost Highway' to mam co do tego watpliwosci. To zupelnie tak, jakby Lynch pracowal i funkcjonowal na zupelnie innym poziomie poznania, niz wszyscy inni tworcy. On kieruje sie instynktem bezustannie. Prawdopodobienstwo i logiczne postrzeganie za pomoca rozumu sa mu jakby zupelnie obce. Gdyby sie okazalo, ze Lynch jest przybyszem z kosmosu, wcale bym sie nie zdziwil:P
Ej, obejrzyj sobie filmy Alejandro Jodorowskiego (niestety niedostępne w Polsce) - "Kret" czy "święta Góra". Ten to ufolem jest na 101% :D
tytuły co podałeś, to filmy surrealistyczne, trochę co innego. Poza tym podobno kręcąc święta góre, zamknął się z kimś na miesiąc w pokoju paląc LSD. Jakoś tak to było i wizji których doświadczał chciał użyć w filmie.
"Gdyby sie okazalo, ze Lynch jest przybyszem z kosmosu, wcale bym sie nie zdziwil:P"
:P
"akby Lynch pracowal i funkcjonowal na zupelnie innym poziomie poznania"
z tego co czytałem to on swój poziom poznania poszerza poprzez medytację.
I widać że jest reżyserem poszukującym. Szkoda że tylko tak mało filmów kręci.
Prosze obejrzec filmy Bargmana, Tarkovskiego to zrozumiecie ze nie tylko
Lynch i Jodorowski mieli genialny umysł.
A co do Lyncha to uwielbiam jego Mulholland Drive , Blue Velvet
Zagubiona autostrade ale najbardziej uwielbiam
miniserial Miasteczko Twin Peaks, nie do pobicia to jest.
Mistrzem surreala jest także Jan Svankmajer, niestety głównie krótkiej formy. Warto zapoznać się z jego twórczością.
No i jeszcze warto Bunuela wspomnieć, ale to wiadomo.
jego filmy to taka "Alicja w krainie czarów" dla dorosłych. majaki senne, w których wszystko jest możliwe - i biały gadający królik i dziecko zmieniające się w prosiaka i chodzące karty :)