Nie znam bardziej religijnych filmów od LH czy MD. Nie ma ucieczki przed karą za grzech. Zbrodnia - męka sądu - kara unicestwienia. Cała reszta to kunszt wielkiego kina, wielkiego aktorstwa, wizjonerstwa.
Filmy Lyncha to bezkrwawa, publiczna inkwizycja. Pełen cierpienia spektakl, który ostrzega i poucza. Myślimy, "to tylko film", doprawdy? (Może sprawdzimy kartoteki kryminalne?)