...zrobił na mnie grą w "Blue Velvet" Lyncha. Do dziś jak sobie przypominam postać przez niego wykreowaną, to mi ciarki po plecach przechodzą. Stworzył chyba największego sk******na w historii kina. Mistrzostwo świata.
Zgadzam się w 100%. Rola w "Blue velvet" była chyba najlepszą w jego karierze.
Po prostu musze sie podpisac pod wami, swietna rola, swietny film, brak slow, brawo Lynch