Oto jak wypowiada się Kolski:
"Mołdawiankę Dojnicę Paładiuk znalazłem w 50-osobowym rosyjskim cyrku liliputów, którego występy obejrzałem na kasetach wideo przysłanych mi przez agenta. Dojnica - która przyjechała do Polski z ufryzowanym pudelkiem - jest z zawodu treserką psów i gimnastyczką na perszu (rodzaj długiej tyczki). Pracowaliśmy dwa miesiące, by wydobyć z niej możliwości, których istnienie podejrzewałem. Myślę, że się nam udało. To był jej pierwszy kontakt z filmem. Spędziła z nami wspaniałe, choć pracowite, wakacje i -w porównaniu ze stawkami rosyjskimi sporo zarobiła."
źródło: http://www.charlie.pl/index.php?i=w232b