Jestem w szoku.
Kocham The Cranberries, to jeden z moich ulubionych zespołów. Kocham głos Dolores. Kiedyś pisałem gdzieś - że chciałbym zasypiać w jej ramionach, kiedy by mi śpiewała na dobranoc swoim słodkim głosem.
Smutne jest gdy umiera ktoś kogo cenisz i ubóstwiasz za twórczość. Nawet jeśli nigdy osobiście go/jej nie poznałeś. Dziwne uczycie. Jakbyś stracił jakąś cząstkę siebie. Ale wracają pewne wspomnienia z dawnych lat. Pamiętam w jakich chwilach słuchałem tych płyt, jak się w tedy czułem, co robiłem, z jaką dziewczyną byłem, do jakiego egzaminu się uczyłem - tych wspomnień i tej muzyki nikt mi nie odbierze.
Kocham Cię Dolores. Za Twój głos, za to, że byłaś fajną kobietą. Za twoje piosenki, które sobie regularnie słucham. I nucę. W zależności od nastroju inną.
Today I'll dreaming my dreams with You...
Głos, który najlepiej reprezentował lata 90/wczesne 00 i całą ówczesną kulturę młodzieżową.Podobnie jak film "Empire Records", który pokazywał życie nastolatków, ich problemy i gusta muzyczne.Btw. The Cranberries jest w częścią ścieżki dźwiękowej tego filmu.