Według mnie jest strasznie słabą aktorką, o urodzie sie nie wypowiadam bo nie ma to nic do rzeczy.
Do mnie też niezbyt przemawiają jej zdolności aktorskie.. Jak widzę ją na ekranie to odczuwam niechęć. Według mnie nie jest dobrą aktorką, ale wiem, że wiele też zależy od naszego gustu.
No cóż, średnia ocena na filmwebie wskazuje, że Twoja opinia jest, hm... egzotyczna.
Drew Barrymore to bardzo dobra aktorka i udowadnia to już od dziecka.
"No cóż, średnia ocena na filmwebie wskazuje, że Twoja opinia jest, hm... egzotyczna."
Sugerujesz, że zamiast swobodnie wygłaszanego zdania trzeba trzymać się statystyk FW, czy mi się wydaje?...
To ostatnie: wydaje Ci się.
Niemniej gdyby Drew była rzeczywiście słabą aktorką, to raczej nie miałaby tak bogatej filmografii: po prostu reżyserowie by jej nie angażowali do swoich filmów.
To się cieszę.
Znam wielu aktorów, którzy są o wiele za słabi, a mimo wszystko otrzymują wiele propozycji. W Hollywood niestety umiejętności aktorskie nie są główny wyznacznikiem dawania im ról. A jak dla mnie Barrymore po prostu wstrzeliła się i publiczność ją lubi, ale aktorką jest bardzo mierną.
Drew Barrymore? To ona jeszcze w czymś grywa w ogóle?
To fakt. Irytująca to mało powiedziana, no i dosyć kiepska.
A gdzie napisałem, że się znam, czy muszę mieć rację?
Przecież równie dobrze mógłbym napisać to do Ciebie, ale byłoby to zbyt prostackie.
Każdy ma prawo do swojej subiektywnej opinii, ale jak widać, do niektórych to ciągle nie dociera.
Moim zdaniem to że wywodzi się z aktorskiej rodziny a także powiązanie ze Spielbergiem uczyniły z niej aktorkę (bo na pewno nie jej talent).
Jak dla mnie aktorką jest bardzo dobrą, co pokazała przede wszystkim w "Trującym bluszczu" i "Szarych ogrodach". Grała dobrze też w "Krzyku" i "Chłopaki na bok". Gdyby tylko miała więcej takich filmów na koncie, a mniej komedii romantycznych!
Może nie jest wybitna aktorka, ale dla mnie bardzo dobrą. Swietna było w Trujący bluszcz, a miała zaledwie 17 lat. Poza tym miło się na nią patrzy.