Ed O'NeillI

Rola w Ala przyniosła mu sławę, ale i przekleństwo. Mnie zachwycił w "Dziesiatym królestwie", choć nie wiedziałam, że pod warstwą charakteryzacji kryje się właśnie on.

Dla niego?! To jakieś nieporozumienie! Przecież on się niczym nie wyróżnia, zupełnie przeciętny! Myślałam, że na 1 miejscu zastanę DeNiro albo Marlona Brando albo Hopkinsa! ALE ED?! To porażka!

Znam go tylko z Świat według Bundych, moglibyście powiedzieć jak zachowuje się teraz, w nowych filmach? Dalej taki zabawny czy bardziej taki zmęczony, niechętnie gra?

na myśl przychodzą mi tylko dwa słowa - "Al Bundy" :D

Podoba mi się gdy oglądam świat według Bundych :) a tak poza tym to podobny jest do Andrzeja Grabowskiego.

Dlaczego kojażycie go TYLKO z alem bundy (co prawda dobrze grał)
bardzo fajnie zagrał w kolekcioneże kości
zauważyliście że on gra głownie 2-3 planowe role , HAMSTWO

Wygłaszam sprzeciw!!!!!

Mimo tego, że jestem fanem hippisów i cenie pokój to jdnak tego juz za wiele. Jakiś typek, który zasłynął tylko z przebojowego przeboju Bundych ma być lepszy od Marlona Branod czy Roberta DeNiro? Skandal!!!!!

Filmweb poniżył się chyba najbardziej w historii! Proszę o umieszczenia tego...

Ta niezapomniana rola została stworzona specjalnie dla niego. Ed O'Neill nie miał szansy zaistnieć w filmach fabularnych, bo i tak wszyscy by kojarzyli go z rolą zabawnego sprzedawcy butów z Chicago.

Aktor nieprzeciętny, świetna kreacja w Bundych, oraz w niektórych niskobudżetówkach. Nie mam mu nic do zarzucenia. jeśli jednak, ktoś uważa, że aktor ten jest wybitny, niech da mu nawet 50, trzeba jednak czasem być bardziej obiektywnym, bo Na jedynkę O'Neil również nie zasługuje

chlopak spada :P

za krotkii za krotki za krotki

Spokojnie cierpliwości Al dostanie parę 4 parę 5 i spadnie do drugiej setki po co dawać nieuzasadnione jedynki no przecież taki najgorszy to koleś chyba nie jest zresztą kto nie oglądał świata według bundych, pare odcinków było git, więc mimo iz nie jestem fanem kolesia nie gnojcie tylko poczekajcie tak jest zawsze...

Całkiem niezłe zamieszanie na jakiś czas wprowadził Ed O'Neill. Co prawda niebawem pewnie wyleci z całej setki, podobnie jak Pyrkosz, Pieczka czy Feldman ale póki co mamy niezłe jaja ;-)

Strasznie sztywny, znany tylko z bundych i za to lubiany chociaż tam też gra fatalnie.

Hej, posiadam wszystkie odcinki z sezonów: 2,3,4,5,6,7,8,9,10, czyli jakies okolo 230 odcinkow, dodam ze w bardzo dobrej jakosci :)
1 sezonu i 11 mi brakuje, ale to juz jest ewenement zeby je zdobyc.

Jak ktos jest zainteresowany to prosze pisac na moj mail: deeno1@interia.pl lub na GG: 2859805

Nie namawiam do zawyżnia oceny (i tak wysokiej) ale kiedy osiągnie 1000 głosów to nawet na krótko ale będzie przodował w top 100.
Podejżewam, że z 1 miejsca szybko spadnie niestety.
Jak dla mnie rodzina Bundych bez niego to straszna lipa jego najlepsza i jedyna prawdziwa rola.

..Uwielbiam tego aktora zdecydowanie ze względu na świetną rolę w serialu z rodzinką Bundych. On, jak i sam serial - odlot śmiechowy (jakże to zabrzmiało prostacko :PP). O`Neill rządzi :)

To bardzo dobry aktor. Pamiętam go także z rol w filmach : "K-9", "Kolekcjonera Kości" i z jakiegoś filmu familijnego o dzieciach które grały w football amerykański (grali trenerów razem z Rickiem Moranisem), tylko że nie pamiętam tytułu. On może grać gliniarzy, złodziei, morderców, psychopatów, postacie dramatyczne...

W jakim filmie bym go nie zobaczył, od razu przychodzi mi na myśl Al Bundy, którym pozostanie już chyba na zawsze :)

niezwykle aktorstwo, fenomenalny, gdyby nie on to serial bylby totalna klapa. posiadanie prawie wszystkich odcinkow "married with children" daja mi nizmierna satysfakcje ;)

nie wiem dla czego ale na prawde go cenie jak ogladnolem kolekcjonera kosci albo spartana to od razu go rozpoznalem;)

nie widzialam go w innym filmie, ale mam zamiar to nadrobić w niedziele.. jak widac jakis film bedzie na jedynce.. :D

... to jest jedyny aktor który zagrał w filmie zanim się urodził:
"niewymienieni w czołówce: 1943: Tennessee Johnson"
"data urodzenia: 1946-04-12" :D

Oglądałem długi wywiad z nim (emmytvlegends.org) i wkurzał mnie tym, że gadał bzdury mentorskim tonem. Największą bzdurą jaką palnął było, że aktor wcale nie musi nic czuć podczas grania, tylko że to widzowie mają czuć. Ciekaw jestem co by na to powiedzieli naprawdę wielcy aktorzy pokroju Roberta de Niro czy Meryl...

andrzej grabowski

w latach 80/90 mieliby plany robić filmowego deadpoola , to ta rola powinna powędrować z miejsca do Eda - to byłby najlepszy wybór aktora do postaci w historii filmów komiksowych i najlepszy film komiksowy w dziejach świata :)