A ja ośmielę się nie zgodzić, bo miał PRZYNAJMNIEJ jednego mocnego konkurenta - Davida
Burke'a (który również grał z Jeremy'm Brettem) . Trudno mi doprawdy powiedzieć, który grał
lepiej.
To zależy od gustu, Ja wolę Hardwicke'a. Był bardziej opiekuńczy i taki miły :D istny miś xD
A Burke miał taki... tępy wyraz twarzy....
Edward był zdecydowanie dla mnie najlepszy.
A mi się właśnie wydaje, że Burke'owy Watson był cieplejszy i serdeczniejszy xD
Myślę, że połączenie Burke'a i Hardwicke'a dałoby najlepszego Watsona. Ale tak czy siak, nie ma w tej roli lepszych niż oni ;)
W ogóle Granada miała farta jeśli chodzi o dobieranie aktorów, do tych ważniejszych postaci - Pani Hudson, Mycroft, Moriarty, Lestrade (no spójrzcie na niego i powiedzcie, że nie wygląda jak fretka xD) ;)