Emma Watson to kiepska aktorka i nie da się z tym nie zgodzić. Zawsze uważałem, że ratunku dla niej nie ma, skoro przez tyle lat się nie rozwinęła. A tu proszę, całkiem zgrabnie zagrała w Noe. A na pewno nie irytowała. To pierwszy krok ku czemuś lepszemu. Widzę, że wszyscy ją potwornie krytykują, ale pisanie, że w Noem była drewnem to już bezpodstawny zarzut. Była przeciętna, w miarę dobra. Dlatego zacząłem w nią znowu wierzyć:-)