Ogladalem tylko the perks of being a wallflower, przyzwoicie zagrane, moim zdaniem niema sie do czego przyczepic.
MWwM to rola epizodyczna, trudno cokolwiek powiedzieć o niej więcej. Perks - trudno jej cokolwiek zarzucić. W mojej prywatnej opinii Emma lepiej wychodziła w scenach obyczajowych i komediowych niż w sensu stricto dramatycznych. Kamera ją kocha, tutaj nawet najwięksi 'haterzy' nie powinni mieć wątpliwości. Każde jej ujęcie to wręcz obrazek:). Więcej będzie można powiedzieć po The BR i (na co czekam ze szczególnym zniecierpliwieniem) Noah.