Kolejne koła krytyków są zgodne, że Lubezki faworytem za "Birdman", więc kolejna nominacja pewnikiem, statuetka pewnie też. To tylko potwierdza, że w ostatnich latach lepszego operatora po prostu nie ma.
Still jednak szkoda, że go nie docenili za "Tree of Life"...
Nom, film zlepiony z kilkuminutowych master shot'ów, świetnie mu to wyszło. Choć mam nadzieję że nie będzie tego robił nieskończoność bo to zrobi się po prostu nudne.
Nigdy czegoś podobnego, co Lubezki uczynił w "Birdmanie" nie było. Zdjęcia są po prostu niesamowite. Trzymam kciuki za niego. Drugi Oscar, rok po roku. Byłoby cudownie.