I faktycznie, ten głos różni się od głosu w filmie. Nie powiedziałam, że Emmy w ogóle nie umie śpiewać, ale w filmie ma np. "dziwnie" zminimalizowanie vibrato, dodany pewien "podgłos" (czyli przy montażu jej nagrań do filmu, dodali jej "chórek"), oraz sztuczną wokalizę (Emmy nie jest w stanie wyciągnąć e trzykreślnego, więc komputer musiał pomóc).
Śpiewać owszem potrafi, ale w filmie ma mocno zmontowany i wyczyszczony głos. Czasami było słychać efekty naprawienia śpiewania przez nos (Point of no return).
Trzeba tez zwrócić uwagę na to, że film nakręcono 10 lat temu, więc przez taki okres czasu każdy artysta moze się mocno z głosem i techniką wyrobić.
nie znam sie na technice spiewania, jestem zwyklym odbiorca wrazliwym na piekno glosu (nawet z wadami) I muzyki. Wiem rowniez ze kazdemu muzykowi mozna zarzucac cokolwiek bo nikt nie jest perfekcyjny.
Moge jedynie podziekowac Rossum za utwor (link ponizej) ktorym wzruszyla mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=miBvlfArLpo
A tak nawiasem mowiac zyjemy w takiej dobie gdzie nawet divy operowe musza korzystac z dobroci techniki.i masz mnostwo racji ze wiekszosc 'glosow' jest zmontowanych dla potrzeb odbioru. Ja nie mam nic przeciwko jesli ma to brzmiec lepiej.